Żurawianka - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Żurawianka Żurawica - LKS Ujkowice 4:2
  • Cresovia Kalników - Tęcza Kosienice 3:2
  • Orzeł Torki - Strażak Sośnica 4:0
  • Unia Fredropol - Grom Wyszatyce 3:0
  • Wiar Krówniki - Gwiazda Maćkowice 5:0
  • Fort Sicher Jaksmanice - Bizon Medyka 4:1
  • LKS Nakło Starzawa - San Hureczko 3:2
  • LKS Batycze - Wiar Huwniki 3:1
  •        
Strona klubowa

Zegar

Logowanie

Menu główne

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. Typer1928 99
2. gal_72 97
3. Kazimierz4 97
4. Swiss1 93

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 325, wczoraj: 156
ogółem: 3 364 747

statystyki szczegółowe

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 18
Żurawianka Żurawica - Tęcza Kosienice
Wiar Krówniki - Wiar Huwniki
Cresovia Kalników - Strażak Sośnica
Orzeł Torki - Grom Wyszatyce
Fort Sicher Jaksmanice - San Hureczko
Unia Fredropol - Pogórze Dubiecko
LKS Nakło Starzawa - Gwiazda Maćkowice
LKS Batycze - LKS Ujkowice

Kontakty

Historia

Historia

 
Korzenie naszego Klubu sięgają roku 1928 kiedy to założono pierwszą drużynę piłkarską. Była to czwarta drużyna w regionie po Polonii, Czuwaju i JKS-ie Jarosław. Jej założycielami byli: bracia Jan i Piotr Domaradzcy, Edward Dmitrzyk oraz Władysław Inglot. W kolejnych latach drużyna awansowała z klasy C do B a w 1934 roku znalazła się w klasie A  Lwowskiego Okręgu Piłki Nożnej. Wtedy również doszło do ważnego wydarzenia w historii klubu. Stacjonująca w Żurawicy jednostka wojskowa objęła patronat nad Klubem. Zmieniono nazwę na Wojskowy Klub Sportowy "Pancerni", a także wprowadzono barwy czarno - pomarańczowe, które Klub zachował do dziś. Z czasem wzrosła liczba uprawianych dyscyplin i przed wybuchem wojny w 1939 roku było ich 8. Oprócz piłki nożnej seniorów i juniorów, były sekcje koszykówki męskiej, siatkówki męskiej i żeńskiej oraz bokserska, lekkoatletyczna i akrobatyczno - motorowa. Po uzyskaniu od Gminy nowych terenów na wysokości kościoła, w zakolu Żurawianki rozpoczęły się prace melioracyjne. Następnie stadion otoczono dwumetrowym płotem, wybudowano trybunę, szatnię i zaplecze socjalne. Fuzja z wojskiem zaowocowała szybkim wzrostem poziomu sportowego w Żurawicy. Duże sukcesy odnosiły sekcje bokserska, strzelecka, piłkarska. Potwierdzeniem wspaniałej współpracy pomiędzy wojskiem a Klubem było przejęcie przez Klub za herb odznaki 2 batalionu pancernego. Był to znak pancerny nałożony na krzyż kawalerski w barwach broni pancernej czarno - pomarańczowych. Niestety, we wrześniu 1939 roku życie sportowe zostało przerwane przez wojnę.

Koszary wojskowe opustoszały, wielu sportowców i działaczy zostało powołanych do armii. Życie sportowe w Żurawicy zamilkło. W czasie kampanii wrześniowej obiekty sportowe nie ucierpiały, a Niemcy zaproponowali nawet rozegranie kilku towarzyskich meczy z zespołem Żurawianki. Niestety, wkrótce Niemcy, popierając mniejszość ukraińską, zgodzili się na rozebranie stadionu. Materiały z rozbiórki miały być przeznaczone na budowę ukraińskiego domu ludowego, który jednak nie powstał. Stadion został zdewastowany, a dokumenty, dyplomy i puchary klubowe zaginęły. Wielu działaczy i sportowców naszego Klubu walczyło na różnych frontach II wojny światowej. Część zginęła, a po niektórych ślad zaginął. W Oświęcimiu zginęli dwaj założyciele Klubu: Edward Dmitrzyk i Władysław Inglot. Warto przytoczyć tutaj postać Pana Władysława Stefanika, który w czasie wojny był piłkarzem drużyny 2 Brygady Pancernej, a także II Korpusu Polskiego gen. Andersa. Po wojnie przebywał w Anglii gdzie zapisał się na kurs instruktorów wychowania fizycznego. Został tam zauważony przez menedżerów, którzy zaproponowali mu grę w I ligowej Aston Villi!. Po uwolnieniu Żurawicy w lipcu 1944r. znowu na stadionie pojawiała się młodzież. Rozegrano kilka spotkań ze stacjonującymi tu oddziałami radzieckimi. To było krokiem do reaktywowania Klubu.

W 1946 roku udało się pozyskać patronat PKP, a Klub przyjął nazwę Kolejowy Klub Sportowy "Żurawianka". Niestety, kolej była również sponsorem Czuwaju co doprowadziło do połączenia obu klubów. To spowodowało rozłam wśród działaczy jak i zawodników. Czuwaj nie traktował Żurawianki poważnie co spowodowało utworzenie 20.03.1948r. Ludowego Zespołu Sportowego "Żurawianka". Miał on posiadać 8 sekcji jednak z powodu kłopotów sprzętowych udało się utworzyć 5. Od początku wielkie sukcesy odnosiła sekcja lekkoatletyczna. Było to związane z otworzeniem w Przemyślu Centralnego Ośrodka Szkolenia Sportowego LZS. W czasie kursu uczestnicy startowali w barwach "Żurawianki" co uczyniło z naszego Klubu potęgę na skalę kraju. Wyniki były rewelacyjne. W 1949 r. Pelagia Wójcik zdobyła mistrzostwo Polski w biegach przełajowych, Rita Milewska w biegu na 500 metrów, a sztafeta kobiet 4x200m uzyskała najlepszy w kraju wynik. Na przełomie 1949 i 1950 roku powołano Komitet Budowy Stadionu. Do 1957 roku usypano wał, a dookoła boiska posadzono drzewa; powstała sześciotorowa bieżnia oraz skocznie w dal i wzwyż, a także rzutnie do pchnięcia kulą i dyskiem. 1950 rok przyniósł kolejne sukcesy lekkoatletów: żeńska sztafeta 4x50m zdobyła halowe mistrzostwo Polski, a na 50m zwyciężyła Rita Milewska, Stefania Gryczko została mistrzynią kraju w biegach przełajowych na 1500m. Wspomniana Rita Milewska była najlepsza w województwie rzeszowskim w biegach na: 60, 100, 200 i 500 metrów!. W następnym roku reprezentantka Żurawianki, Helena Jucha - Krogulecka zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w trójbiegu, a 2 lata później dorzuciła brąz w biegu na 80m przez płotki. Wśród mężczyzn największe sukcesy odnosił Tadeusz Zamorski, mistrz Polski Zrzeszenia LZS na dystansach 800, 1000, 1500 i 3000m! Te wyśmienite wyniki zaowocowały powołaniem do kadry narodowej w 1954r. Sukcesy zanotował także Jerzy Mauthe mistrz LZS na 200m przez płotki. W tym czasie jakby na drugi plan zeszła piłka nożna. Jednak piłkarze nie chcieli odstawać od lekkoatletów i w 1952 roku w pięknym stylu awansowali do mistrzostw Polski LZS, które odbyły się w 1954r. w Szczecinie. Żurawianka zajęła 4 miejsce w Polsce!
Niestety po wspaniałych latach w połowie lat pięćdziesiątych, "Żurawianka" weszła w poważny kryzys. Zanikały kolejne sekcje, a największą stratą był upadek sekcji lekkoatletycznej. W Klubie pozostała jedynie drużyna piłki nożnej, która występowała w klasie B. W tym jakże smutnym okresie podkreślić należy powstanie sekcji turystyki motorowej, która wkrótce zaczęła odnosić sukcesy. W 1967 roku w Niepołomicach rozegrano Ogólnopolskie zawody o Złoty Kask, w których triumfowali reprezentanci Żurawianki: Teresa Kosterkiewicz i Franciszek Wardęga.

Rok 1969 rozpoczyna nowy etap w historii naszego Klubu. Wtedy to została założona przez Tadeusza Śnieżka sekcja zapasów. Rozpoczęła się praca z młodzieżą, która zaczęła owocować wspaniałymi wynikami. W 1973r. na turnieju nadziei olimpijskich w Warszawie zwyciężył reprezentant "Żurawianki" Krzysztof Banasiewicz i został powołany do kadry juniorów. W następnych latach do kadry narodowej juniorów trafili: Henryk Łyszczek, Stanisław Godzeń, Andrzej Bąk i Janusz Bożek. Ten ostatni zdobył dwukrotnie tytuł mistrza Polski Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. W okolicznościowym opracowaniu "40 lat LZS" Zdzisław Besz pisze, że zapaśnicy "Żurawianki" w latach 1976-1979 zdobyli w zawodach mistrzowskich 17 medali. Na ten dorobek składa się 5 medali złotych, 9 srebrnych i 3 brązowe. Lata osiemdziesiąte to kolejne medale zapaśników: złoto Wiesława Szczurka i Witolda Pawula na Ogólnopolskiej Spartakiadzie młodzieży. Niestety, w połowie lat osiemdziesiątych sekcję dotknął kryzys, który spowodował jej upadek. Skończył się kolejny świetny etap w historii "Żurawianki". Obok zapasów w Żurawicy istniała sekcja motorowa, która błysnęła w 1973 roku w zawodach o Złoty Kask w Ustrzykach Dolnych. Pierwsze miejsce (drugi raz w karierze) zajął Franciszek Wardęga. Właśnie Pan Franciszek był inicjatorem powołania nowej sekcji a mianowicie tenisa stołowego. Powstała ona w 1983 roku i mimo wielu sukcesów po pięciu latach przestała istnieć. Największym jej sukcesem było zwycięstwo Małgorzaty Wardęga w Ogólnopolskim Turnieju Młodziczek, który odbył się we Frysztaku w 1985 roku. W Klubie pozostała więc tylko piłka nożna. Piłkarze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych występowali w klasie A i B. W połowie lat dziewięćdziesiątych wyniki były coraz gorsze a Żurawianka okupowała ostatnie miejsca w tabeli. Sytuacja zmieniła się po objęciu w 1997 roku funkcji Prezesa Żurawianki przez Rafała Korczyńskiego, który był grającym prezesem oraz trenował trampkarzy. Doprowadził On do wzmocnienia składu oraz rozpoczął szkolenie młodzieży. Efekty były widoczne bardzo szybko: "Żurawianka" wywalczyła awans do VI ligi. Na tym jednak nie koniec bo w sezonie 1998/1999 awansowaliśmy do V ligi okręgowej. Do historii przeszedł pojedynek z Łęgiem Łowce, który po bramce Andrzeja Domańskiego udało nam się pokonać. Po reformie rozgrywek w 2001 roku, Żurawianka znalazła się w bardzo silnej Jarosławskiej V Lidze Okręgowej. Warto wspomnieć, że graliśmy z tak znanymi drużynami jak Czuwaj, JKS, MKS Radymno, Orzeł Przeworsk. Jednak Żurawiankę stać było na jeszcze więcej. W sezonie 2002/2003 od początku znajdowaliśmy się w ścisłej czołówce. Niestety, pech w meczu z Grzęską pozbawił nas szans na awans. Na szczęście rok później po pasjonującej walce i pamiętnym meczu ze Skołoszowem, Żurawianka wywalczyła awans do IV ligi. Jest to jeden z największych sukcesów w tak bogatej historii naszego klubu. Pierwszy sezon w IV lidze zaczął się źle. 1300 widzów na stadionie Żurawianki zobaczyło porażkę z dwukrotnym mistrzem Polski Stalą Mielec 1:3. Pierwsza historyczną wygraną odnieśliśmy za to z innym byłym pierwszoligowcem Igloopolem Dębica 1:0. Po rundzie jesiennej sezonu 2004/2005 zajmowaliśmy 16 pozycję, będąc przez wszystkich skazywani na spadek. Jednak wiosną drużyna grała jak w transie. Zatrudniono jako grającego trenera Mariusza Ropa i ściągnięto zawodników: Pawła Załogę, Piotra Pankiewicza, Rajmunda Gorczycę i Dawida Mazura. Inauguracja wiosennej rundy została znacznie opóźniona, najpierw z powodu obfitych opadów śniegu a następnie żałoby narodowej po śmierci Jana Pawła II. Odwołano cztery kolejne kolejki i dopiero pierwszy mecz w Jarosławiu z JKS odbył się w dniu następnym po pogrzebie czyli dnia 09.04.2005 r., który wygraliśmy 1 : 0. Zwycięstwo to dało początek niebywałej metamorfozy w drużynie, która nie przegrała kolejnych 10-ciu meczy i zostaliśmy uratowani przed spadkiem, a drużynę opuścili Rop, Seryło, Galanty i Robert Dmitrzyk. Pozyskaliśmy natomiast Łukasza Tyrawskiego i Grzegorza Stępnia. Jeszcze po drodze dotarliśmy do finału Pucharu Polski, gdzie ulegliśmy drugoligowym Tłokom Gorzyce 0 : 2, kwalifikując się jednocześnie do rozgrywek centralnych. W Zamościu jednak ulegliśmy kolejnemu drugoligowcowi Hetmanowi Zamość 1 : 2 i odpadliśmy. Kolejny sezon zakończyliśmy nadspodziewanie dobrze gdyż zajęliśmy siódme miejsce. Był to sezon z grającym trenerem Załogą, a do historii przeszły nasze wygrane w Mielcu ze Stalą 2:1 i w Przemyślu w meczu derbowym z Polonią 2:0. Sezon 2006/07 charakteryzował się niezwykłą amplitudą sytuacji. Drużynę wzmocnili Mariusz Habaj, Łukasz Wiśniowski i powracający Andrzej Kot. Wygrana w Ropczycach 2 : 0 na inaugurację sezonu rozbudziła apetyty, lecz nieprzewidziane porażki na własnym boisku z beniaminkami Crasnovią Krasne i Iskrą Sobów oraz niepowodzenia z innymi drużynami przygnębiły kibiców bo na końcu rundy jesiennej byliśmy w strefie spadkowej. Na dodatek w listopadzie zrezygnował z funkcji prezesa Ireneusz Tomański a drużynę opuścili: Jakubowski, Marcin Dmitrzyk, Kot, Załoga, Hajduk, Habaj, Pankiewicz, Horodecki i Wiśniowski. Jeszcze w grudniu ustępujący prezes ściągnął do Żurawianki trenera Krzysztofa Stefanowskiego. W tej sytuacji klub został bez prezesa, bez drużyny ale z trenerem. Ponowne nadzwyczajne Walne Zebranie początkiem stycznia 2007 r. wybrało nowego prezesa Stanisława Kisełyczkę, którego zobowiązano do ratowania IV ligi. Trener wspólnie z prezesem naprędce ściągnęli do drużyny Marcina Macha, Pawła Duńskiego, Roberta Kurosza, Grzegorza Gierczaka, Grzegorza Olecha, Hansena Kumah-Doe, Pawła Dominę, Przybyszka, Matyska, Osypankę i z juniorów Białego. Powstała więc nowa drużyna, którą należało zgrać a czasu nie było wiele. Pierwsze 6 meczy rundy wiosennej nie dały praktycznie żadnych pozytywów bo zdobyliśmy tylko dwa punkt po remisach u siebie ze słabymi: Lechią Sędziszów i Igloopolem, co absolutnie nie rokowało nadziei uniknięcia spadku. No i stał się cud w kolejnym meczu, w którym gościliśmy absolutnego faworyta i wicelidera Siarkę Tarnobrzeg. Dzieląca nas różnica 29-ciu punktów, to niemal przepaść! A jednak po pięknej grze pokonaliśmy Siarkę 2 : 0, co ponownie dało powód wiary w siebie. Kolejne mecze to wygrana w Przemyślu z Polonią 2 : 1, u siebie z Pogonią Leżajsk 3 : 0. Kolejny mecz to morderczy pojedynek w Pilźnie o 6 punktów również wygrany 3 : 1 no i bezbramkowy wyjazd do Mielca, po którym wydostaliśmy się ze strefy spadkowej. Następne wygrane u siebie z Sokołem Nisko 2 : 1 i wygrana w Gorzycach 5 : 1 oraz u siebie wygrana z silnym Izolatorem 2 : 1 pozwoliła nam odetchnąć. Pechowa porażka w Przeworsku 2 : 3 nie zmieniła tendencji bo już kolejny mecz u siebie z przodującą Resovią, z którą mieliśmy porachunki za jesienną krzywdzącą porażkę 1 : 2 w Rzeszowie. Niemal tysiąc widzów ściągnęło na stadion do Żurawicy by być świadkami upokorzenia lidera i nie zawiedli się. Żurawianka po świetnej grze wygrała 2 : 1 prowadząc nawet 2 : 0. Zwycięstwo to zapewniło byt Żurawiance w IV lidze. Szczęśliwie i w wielkim stylu zakończony sezon zawdzięczamy w szczególności trenerowi Krzysztofowi Stefanowskiemu, który ze względów osobistych opuścił klub, a wraz z nim Krzysztof Gawłowski, Łukasz Bąk, Matysko, Przybyszek, Osypano, Kumah-Doe. W sezonie 2007/08 obchodziliśmy 80-lecie klubu. Latem rozpoczął pracę trenera Henryk Łaskarzewski, który oparł drużynę na młodych w osobach: Krystiana Grędy, Krzysztofa Banasia, Mateusza Jańca, Pawła Dominę, Piotra Misiąga i Arkadiusza Biegi oraz na powracająceych po kontuzji Jakubowskiego i doświadczonego Stanisława Barszczaka. Historia się powtórzyła niczym bumerang. Już w pierwszym meczu u siebie z Polonią Przemyśl miała miejsce awantura chuliganów z Przemyśla zakończona obustronnym walkowerem i zamknięciem stadionu dla publiczności na 3 kolejki. Złożone odwołanie od tej decyzji trwało do końca rundy zakończone połowicznie tj. powtórzeniem meczu w Żurawicy wiosną 2008 r. Kadencja Łaskarzewskiego w Żurawicy trwała krótko, choć nie była niewypałem bo na 5 meczy zdobyliśmy 6 punktów. Zaskoczeniem była niespodziewana rezygnacja trenera po sześciu niezłych kolejkach, którego zastąpił Maciej Ryniak, który również zrezygnował w połowie rundy wiosennej a zastąpił go Krzysztof Sugier. Wcześniej rezygnację złożył też prezes Kisełyczka i jego miejsce zajął dotychczasowy zastępca Kazimierz Śliwa. Sezon zakończyliśmy miernymi wynikami i w wyniku reformy rozgrywek uniknęliśmy spadku. Rundę jesienną sezonu 2008/9 rozpoczęliśmy znośnie a zakończyliśmy źle, plasując się w strefie spadkowej z poważną stratą. Przegrany 1 : 2 inauguracyjny mecz rundy wiosennej u siebie z Rzemieślnikiem spowodował zrezygnowanie z trenera Sugiera i zastąpiono go grającym trenerem Gorczycą, który zespolił drużynę niemal od zaraz i wyniki poprawiły się znacznie bo na 14 meczy zdobyliśmy 22 punkty i uniknęliśmy spadku na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu. Runda jesienna sezonu 2009/10 była najlepszą z wszystkich dotychczasowych w IV lidze. Odnieśliśmy kilka znaczących zwycięstw takich jak: u siebie 3 : 0 z Polonią Przemyśl, 1 : 0 z Partyzantem Targowiska, 3 : 2 ze Strumykiem Malawa, 2 : 0 z Limblachem Zaczernie, 1 : 0 z Rzemieślnikiem oraz ostatni mecze rundy w Leżajsku 1 : 0, co dało nam pozycję lidera. Ponownie apetyty urosły do awansu bo i wyniki wiosenne to potwierdzały. Do 28-mej kolejki mieliśmy szansę awansu i właśnie w tej kolejce gościliśmy drugiego kandydata do awansu Orzeł Przeworsk. Bezbramkowy remis zaprzepaścił awans obu drużynom, z czego skorzystała Polonia. Rundę jesienną sezonu 2010/11 rozpoczęliśmy zwycięstwem 2 : 1 w Krasnem i 2 : 1 u siebie z Pogonią, po czym nastąpił kryzys. Przegraliśmy siedem meczy a na koniec rundy walkowerem po blamażu w Przeworsku i byliśmy w ścisłej strefie spadkowej. W grudniu rezygnację z trenera złożył Gorczyca, a drużynę opuścili: Jacek Harłacz, Ryszard Adamek, Paweł Duński, Patryk Kisielewicz, Mateusz Barszczak a poważnej kontuzji ulegli Horodecki i Gierczak. W tej sytuacji zarząd zatrudnił trenera Mariusza Drozda, który ściągnął do drużyny Grzegorza Raka, Waldemara Śledzia i Jakuba Sowę. Uzupełniono ją powracającym Tyrawskim oraz Marcinem Kardaszem, Kamilem Baranem, Adamem Szczęsnym oraz juniorami Maciejem Banasiem i Maciejem Pstrągiem. Inauguracja rundy wiosennej w Żurawicy wypadła początkowo dobrze bo wygraliśmy z silną Crasnovią 1 : 0, grając w bardzo przetrzebionym składzie po kartkach z jesiennego meczu w Przeworsku. Po paru dniach przyszła do nas straszna wiadomość, że odebrano nam punkty walkowerem za grę nieuprawnionego zawodnika, którym okazał się Śledź. Ponowne odwołanie i ponowne nerwowe rozprawy w Rzeszowie zakończone pozytywnie dopiero pod koniec sezonu. Kolejne remisowe mecze u siebie z Pogonią i w Jaśle niewiele zmieniły w tabeli, dopiero wyjazd do Pilzna miał dać odpowiedź co dalej. Rzemieślnik zajmował czołowe miejsce w tabeli a my tułaliśmy się w ogonie tabeli. Wygraliśmy ten mecz 2 : 1 prowadząc do przerwy 2 : 0 ale zakończył się on niebywałym wybrykiem jednego z zawodników, co wymusiło stosowne reperkusje poprzedzone awanturą pomiędzy trenerem, zarządem i zawodnikami a owym zawodnikiem zakończoną zawieszeniem tego zawodnika na trzy mecze. Nie poskutkowało to bo zawodnik pogniewał się na wszystkich i zrezygnował z gry. Sezon zakończył się dla Żurawianki bardzo szczęśliwym utrzymaniem się w IV lidze dzięki remisowi Piasta z Sokołem Nisko. Szczęściem było też to, że drużyna juniorów awansowała do II ligi Podkarpackiej co jest jej największym sukcesem w historii klubu! Jeszcze przed zakończeniem sezonu prezes Kazimierz Śliwa złożył rezygnację ze względu na obniżenie dotacji z budżetu gminy aż o 70 tys. zł oraz rezygnację całego zarządu. Początkowo rezygnacja nie została przyjęta do czasu wyboru nowego prezesa. Dwukrotne zwoływanie Walnego Zebrania nie dało żadnego rezultatu bo nikt nie wyraził zgody na kandydowanie na prezesa i do zarządu. Działacze i kibice trąbili na alarm do różnych ludzi, w tym do posła Tomańskiego i do władz gminy prosząc o ratowanie klubu przed upadkiem. Doprowadziło to do dwóch pilnych spotkań władz gminy z działaczami i kibicami klubu zakończonymi pozytywnie. Trzecie zwołanie Walnego Zebrania wybrało niemal całkowicie nowy zarząd i prezesa, którym został poseł Piotr Tomański. Kolejne spotkania władz klubów z władzami gminy uzgodniło postanowienie też, że gmina dzielić będzie w przyszłości budżet na poszczególne kluby na podstawie opracowanego przez kluby algorytmu, do czego zobowiązał się jeden z członków zarządu Żurawianki i budżet na 2012 roku został podzielony według nowych zasad. Kryzys finansowy klubu spowodował jego zadłużenie również w stosunku do zawodników, którzy w proteście odeszli z klubu. Byli to: trener Drozd i zawodnicy: Rak, Śledź, Sowa, Baran, Mach, Klepacki, Cisek. Postanowiono całkowicie zmienić politykę kadrową klubu i w przyszłości opierać drużynę na własnych wychowankach. Powrócili do klubu po kontuzjach Marcin Dmitrzyk i Łukasz Wiśniowski oraz ponownie powierzono funkcję trenera Rajmundowi Gorczycy, a oparto drużynę na juniorach: Krzysztofie i Macieju Banasiach, Pawle Gałuszce, Macieju Posackim, Dawidzie Zabłockim i Krystianie Horaku uzupełnionymi doświadczonym członem zespołu. Runda jesienna rozpoczęta pechową porażką 2 : 3 z Cosmosem w Nowotańcu i poważna kontuzją Macieja Bąka, która wyłączyła go z gry do końca rundy. Na dodatek równie poważnej kontuzji doznał Paweł Gałuszka i nie grał w ostatnich sześciu meczach oraz absencja w siedmiu ostatnich meczach Macieja Banasia spowodowana wyjazdem na studia. Rundę zakończyliśmy z dorobkiem 17 punktów a biorąc pod uwagę okoliczności i skład zespołu nie jest to złe osiągnięcie. Tym bardziej, że zastopowano tendencję zadłużania klubu, co ma niebagatelne znaczenie przy ograniczonych dotacjach budżetowych. Rundę wiosenną rozpoczęliśmy niespodziewaną porażką na własnym boisku z Cosmosem Nowotaniec ale kolejne dwa mecze wygraliśmy, najpierw w Tuczempach i u siebie z Crasnovią, po czym doznaliśmy przysłowiowego lania kolejno w Turbi 0 : 6, u siebie z Czarnymi Jasło 1 : 4, w Rzeszowie z rezerwą Resovii 0 : 4 i w Przemyślu z Czuwajem 0 : 3. i spadliśmy do ścisłej strefy spadkowej. Wydawało się, że nic nas już nie uratuje przed spadkiem. Jadąc do Dębicy na mecz z Igloopolem pragnęliśmy tylko aby tego meczu nie przegrać bo może to być nasza ostatnia deska ratunku. Tak też się stało i mecz zremisowaliśmy 2 : 2 by w kolejnym meczu pokonać u siebie silny Rzemieślnik 4 : 1, a po nim przyszła do nas wiadomość, że otrzymamy walkower za przegrany mecz z Czuwajem, co poprawiło nam humory. Kiepska postawa i pechowe porażki w Nisku i Nowej Dębie po 2 : 3, gdzie bramki świadczące o naszych porażkach traciliśmy w doliczonym czasie gry a w szczególności przykre porażki u siebie z JKS i Pogonią po 0 : 1 dobiły nas do reszty tym bardziej, że Piast Tuczempy i Cosmos Nowotaniec  wygrały na wyjazdach.. W tej sytuacji pozostała tylko iskierka nadziei na uratowanie się przed spadkiem. Tą nadzieją było: wygrana w Dębicy z Wisłoką i przynajmniej remis u siebie z Orłem Przeworsk lub utrata choćby punktu w Przemyślu przez Igloopol w meczu z Czuwajem oraz zapowiedziane wycofanie się z rozgrywek III ligi Partyzanta Targowiska. Mecze w Dębicy z Wisłoką oraz u siebie z Orłem były walką o życie i wynik tego ostatniego do ostatniego gwizdka sędziego wisiał na włosku, tak samo jak utrzymanie się Żurawianki w IV lidze. Uratowaliśmy się tylko dzięki wielkiej determinacji i wielkiemu szczęściu przy wyjątkowym zbiegu okoliczności, ale przede wszystkim dzięki korzystnemu bilansowi bezpośrednich pojedynków z Igloopolem Dębica. W Żurawicy jesienią wygraliśmy 2 : 1 a w Dębicy padł remis 2 : 2. Z IV ligi wyleciały obie drużyny dębickie, Czuwaj Przemyśl i Sokół Nisko, a Żurawianka dziewiąty z rzędu sezon gra w IV lidze.

Na koniec sezonu 2011/12 z IV ligi miało spaść aż 5 drużyn, w tym Żurawianka mająca ten samo dorobek punktowy co Igloopol Dębica ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań (2 : 1 w Żurawicy i 2 : 2 w Dębicy). Wycofanie się z rozgrywek III ligi Partyzanta Targowiska spowodowało utrzymanie się w III lidze Unii Nowa Sarzyna i w ten sposób Żurawianka utrzymała się w IV lidze. Tu trzeba nadmienić heroiczną walkę w dwóch ostatnich meczach o utrzymanie się. Wygrana w Dębicy z Wisłoką 2 : 1 spowodowała definitywne wyprzedzenie Wisłoki. W ostatnim meczu podejmowaliśmy wicelidera Orzeł Przeworsk a drugi kandydat do spadku Igloopol Dębica w tym samym czasie grał w Przemyślu z Czuwajem. Nasza porażka przy zwycięstwie Igloopolu w Przemyślu definitywnie nas pogrążała. Do szczęścia potrzebowaliśmy remisu. Z wielkim niepokojem otrzymywaliśmy komunikaty z Przemyśla mówiące o wysokim prowadzeniu dębiczan, gdy w Żurawicy remis wisiał na włosku. Ostatecznie zremisowaliśmy 3 : 3 i utrzymaliśmy się.

Obie drużyny juniorów ostatecznie pożegnały się z II ligą. O niepowodzeniu zadecydowały kiepskie wyniki od połowy rundy wiosennej, a to głównie: porażki na własnym boisku z JKS 0 : 1, Tłokami Gorzyce 0 : 3, Orłem Przeworsk 0 : 4 i Stalą II Mielec 1 : 6, porażki na wyjazdach w Nisku 0 : 1, Sędziszowie 0 : 2 oraz remis w Leżajsku.

Odejście głównie z przyczyn finansowych siedmiu zawodników i trenera z drużyny seniorów ponownie postawiło klub w sytuacji beznadziejnej, co przy znacznym ograniczeniu finansowych możliwości miało niebagatelne znaczenie.

Dla ratowania sytuacji postanowiliśmy uzupełnić kadrę seniorów juniorami z nadzieją, że potrafimy w ten sposób uratować przed spadkiem obie drużyny. W tym też celu zarówno seniorami jak i juniorami zajął się jeden trener, znany bardzo dobrze w środowisku piłkarskim Żurawicy Krzysztof Stefanowski. Niestety, kolejne odejścia podstawowych zawodników i zastąpienie ich juniorami pogorszyło sytuację zarówno w drużynie seniorów jak i wśród juniorów, a także w młodszych drużynach. W efekcie wszystkie drużyny Żurawianki zostały zdegradowane o jedna klasę rozgrywkową. Seniorzy spadli do jarosławskiej V ligi, a juniorzy i trampkarze do kasy A.

W wyniku dalszego pogłębiania się kryzysu w klubie zarząd klubu zmuszony był oprzeć drużynę na własnych wychowankach uzupełnionych niezbędną liczba nabytków z zewnątrz. Przesunięcie młodzieży do drużyny seniorów spowodowało praktycznie likwidację zespołu juniorów i w ten sposób zgłoszono do rozgrywek tylko drużyny trampkarzy starszych i młodzików młodszych. Wszystkie te drużyny w nowym sezonie nie spełniają niestety oczekiwać zarządu i kibiców, gdyż zajmują jedne z ostatnich miejsc w tabelach.

W dniu 07.03.2014 r. ze względów osobistych podyktowanych objęciem ważnego stanowiska w Arłamowie, trener Krzysztof Stefanowski zrezygnował z funkcji trenera  drużyny seniorów Żurawianki i w związku z tym z dniem 11.03.2014 r. powierzono tą funkcję Panu Bogusławowi Nodze, który w meczu Żurawianka - LKS Kisielów w dniu 05.04.2014 r. doznał poważnej kontuzji, a z dniem 19.04.2014 r. został zastąpiony przez grającego trenera Macieja Bąka, a z dniem 15.07.2014 r. funkcję trenera seniorów Żurawianki objął Pan Jacek Harłacz.

Wcześniej, bo końcem czerwca 2014 r. seniorzy zostali zdegradowani z V ligi do przemyskiej Klasy A, a końca kryzysu jak dotąd specjalnie nie widać. W sezonie 2014/14 seniorzy spadli do najniższej klasy rozgrywkowej, czyli B klasy i w kolejnym sezonie, po tragicznej postawie w rundzie jesiennej, wiosną odżyły nadzieję na powrót do A klasy. Niestety bezskutecznie, choć niewiele brakowało.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Żurawianka ŻurawicaLKS Ujkowice
Żurawianka Żurawica 4:2 LKS Ujkowice
2020-11-14, 13:30:00
     

Buttony

Kalendarium

19

03-2024

wtorek

20

03-2024

środa

21

03-2024

czwartek

22

03-2024

piątek

23

03-2024

sobota

24

03-2024

niedziela

25

03-2024

pon.

Wyniki

Ostatnia kolejka 17
Żurawianka Żurawica 4:2 LKS Ujkowice
Cresovia Kalników 3:2 Tęcza Kosienice
Orzeł Torki 4:0 Strażak Sośnica
Unia Fredropol 3:0 Grom Wyszatyce
Wiar Krówniki 5:0 Gwiazda Maćkowice
Fort Sicher Jaksmanice 4:1 Bizon Medyka
LKS Nakło Starzawa 3:2 San Hureczko
LKS Batycze 3:1 Wiar Huwniki