ŻURAWIANKA - LZS TURBIA
3 : 0 (3 : 0)
Bramki:
1 : 0 – Biały (głową) 26',
2 : 0 – M. Bąk 37’,
3 : 0 – Baran 40’.
Żurawianka: Michałowicz – Kowal, M. Bąk, Barszczak, Biały - M. Banaś, P. Partyka, Baran, Gałuszka (72’ Podolak) – Grad, Korytko.
LZS Turbia: Chciuk – Stępień, Dziedzic, Maciorowski, Stelmach – Maciałek, Oczak, Kęparowski, Mączka – Gilar (46’ Marszałowicz), Słomiany.
Sędziował: Artur Szelc (Krosno).
Wyniki pozostałych meczy:
Wisłok – Przełęcz 2 : 1, Pogoń – Rzemieślnik 1 : 2, OKS – Piast 1 : 3, Kolbuszowianka - Resovia II 1 : 2, Crasnovia - JKS 1 : 0, Cosmos – Sokół 0 : 2, Strumyk - Stal 2 : 1.
Uwaga! Mecz z dnia 25/26.08.2012 r. LZS Turbia - Wisłok Strzyżów (5 : 2) zweryfikowano jako 0 : 3 vo na korzyść Wisłoka za grę w drużynie LZS Turbia nieuprawnionego zawodnika. Poprawkę naniesiono.
Przed meczem odbyła się miła uroczystość związana z jubileuszem 400-nego meczu Macieja Bąka w pierwszej drużynie Żurawianki. Jubilat otrzymał okolicznościowy dyplom, drobny upominek i wiązankę kwiatów od przedstawicieli władz klubu z posłem Panem Piotrem Tomańskim na czele. Wygraną 3 : 0 z LZSTurbia wielu wzięłoby od ręki, ale widzowie opuszczali stadion z niedowierzaniem, że Żurawianka wygrała tak nisko. W drugiej połowie zmarnowaliśmy wszystko co zostało wypracowane, a okazji było bardzo dużo. W wielu przypadkach sztuką było nie strzelić, a jednak! Zarówno gospodarze jak i goście przystąpili do tego meczu bardzo osłabieni i z tego powodu grano początkowo chaotycznie, a dość często piłką na boisku rządził przypadek. W przeciągu całego meczu zdecydowaną przewagę miała Żurawianka, która już w 9’ minucie zagroziła bramce gości niecelnym strzałem Barana, który posłał piłkę obok słupka. Goście nie byli dłużni i już w 17’ minucie po rzucie rożnym Dziedzic głową kieruje piłkę w spojenie słupka i poprzeczki a odbitą piłkę broni Michałowicz. Po trzech minutach Maciorowski wykonuje rzut wolny z 25-ciu metrów ale jego strzał minimalnie mija poprzeczkę. Miejscowi w 25’ minucie przeprowadzają kontrę zapoczątkowaną przez Białego, który kończy techniczną główką zdobywając prowadzenie 1 : 0. Bramka ta dała początek zdecydowanej przewagi Żurawianki a goście praktycznie do końca pierwszej części gry oddali całkowicie inicjatywę. Po chwili kolejna akcja Żurawianki i Korytko podaje do Gałuszki, a ten strzela obok słupka. W 29’ minucie rzut rożny Banasia i główka Bąka mija słupek bramki gości. Wreszcie w 37’ minucie w wyniku kolejnych dwóch rogów Maciej Bąk otrzymał odbitą piłkę na dwudziestym metrze i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę strzela na 2 : 0. Na tym nie koniec, bo w 40’ minucie w podobnej sytuacji co Bąk znalazł się Baran i z ostrego kąta strzela na 3 : 0. Następnie rozochocony powodzeniem rówieśnik Barana, w 42’ minucie Partyka z 30-tu metrów pięknie strzela ale bramkarz wybija piłkę na róg. W minutę później Grad popisuje się strzałem z 25-ciu metrów i ponownie broni bramkarz. Drugą połowę można określić mianem zupełnej indolencji strzeleckiej lub wyjątkowym pechem miejscowych. W 59’ minucie sędzia dyktuje rzut karny a Korytko strzela zbyt lekko i bramkarz broni bez problemu. Ten sam zawodnik marnuje jeszcze trzy bramkowe sytuacje: w 63’ minucie będąc sam na sam z Chciukiem nie trafia do bramki, w 73’ minucie popisuje się indywidualnie piękną akcją i równie pięknym strzałem z 20-tu metrów ale piłka odbija się od dwóch słupków i instynktownie broni bramkarz, a w 77’ minucie sztuką było nie strzelić do pustej bramki z odległości 1-2 metrów i jednak trafił w słupek. Pech czy wyjątkowa nieudolność? Nie tylko Korytko marnował okazje w tej części gry, bo przecież dla przykładu w 65’ minucie Banaś pięknie wypuszcza sam na sam Białego a ten strzela obok słupka, a Baran w 82’ minucie przenosi piłkę nad poprzeczką. Przysłowie powiada, że zwycięzców się nie sądzi. Ja powiem, że zwycięstwo bezsprzecznie cieszy ale rozmiary tego zwycięstwo absolutnie nie. Te dwie opinie, prawie wykluczające się, można pogodzić jednym stwierdzeniem, że trzy punkty wzbogacą drużynę i to też się liczy, z czego trzeba się cieszyć. W dalszym ciągu w drużynie widoczna jest wola walki, ambicja i zaangażowanie, za co należy się ją pochwalić. Szczególnie dziękuję za pracowitość i zaangażowanie Białemu, który był głównym inicjatorem i inspiratorem prawie wszystkich akcji Żurawianki. Specjalne słowa uznania należą się też Maciejowi Bąkowi, który panował niepodzielnie i bezbłędnie w obronie.