Zaprzepaszczona szansa!
W nowym sezonie 2002/2003 doszedł nam bardzo poważny konkurent do awansu. Był nim spadkowicz z IV ligi JKS Jarosław, ale przecież do silnych drużyn zaliczały się jeszcze: Orzeł Przeworsk, Czuwaj, Golbalux, Bizon, Huragan, Piast, Błękitni Grzęska, MKS Radymno i Łęk Ostrów. Konkurentów namnożyło się nam sporo i obawy były nie mniejsze niż ambicjonalne marzenia wiernych kibiców, którzy na nowo licznie odwiedzali mecze naszej drużyny. Po rundzie jesiennej zajmowaliśmy 3 miejsce w tabeli (32 pkt.) za Czuwajem (34) i JKS (32). Wyprzedzaliśmy Golbalux (29), Orzeł (29) i Błękitni (28). Już pierwszy mecz w Pruchniku wygrany 2 : 0 po dwóch bramkach M. Dmitrzyka wietrzył naszą szansę na awans, a wygrana u siebie z MKS Radymno 5 : 2 po bramkach: 2 : M. Dmitrzyka i po 1 – J. Gierczaka, Ł. Bąka i Kota, potwierdziły nasze aspiracje. Tym bardziej, że z Błyskawicą gładko wygraliśmy u siebie 6 : 0 po bramkach: 2 – Kot, 1 – J. Gierczak, Ł. Bąk, M. Dmitrzyk, Wajda.
Przed meczem z Czuwajem w dniu 08.09.2002 r. zajmowaliśmy 3 miejsce z dorobkiem 13 pkt., za Czuwajem (18 pkt.) i Piastem (13 pkt.) Na ten mecz ściągnęło do Żurawicy prawie 1000 widzów i po świetnej grze wygraliśmy 3 : 0 po bramkach Ł. Bąka, J. Gierczaka i Kota., co pozwoliło nam do awansu na 2 miejsce ze stratą tylko 2 punktów do Czuwaju. Do Piasta w dniu 15.09.2002 r. pojechało może 200 czy więcej naszych kibiców i nie narzekali bo ponownie po pięknej grze wygraliśmy 2 : 0 po dwóch bramkach Samborskiego. Kolejny mecz u siebie z Orłem i ponad 600 widzów wygrany 2 : 1 po dwóch bramkach M. Dmitrzyka. W Medyce było już oblężenie naszych kibiców, których było więcej niż miejscowych i po grze stojącej na średnim poziomie remis 1 : 1 po bramce J. Gierczaka. Po tych sukcesach na dzień 06.10.2002 r. w Żurawicy zapowiadało się piłkarskie święto bo przyjechał JKS, ale widzów było tylko 400 bo pogoda nie dopisała. Mecz przegraliśmy 2 : 3 po bramkach Ł. Bąka i Kota. Porażka ta zepchnęła nas na 5 miejsce w tabeli ze stratą 2 punktów do literującego JKS. W kolejnym meczu JKS zremisował u siebie z Czuwajem a Żurawianka przegrała w Łukawcu 1 : 2 po bramce Kota i liderem zostały Błękitni Grzęska, którzy w kolejnym meczu gościli w Żurawicy i przegrali 0 : 4 w obecności ponad 400 widzów. Bramki dla Żurawianki zdobyli: 2 – Domański, po jednej Wajda i Stec. Ostatnie dwa mecze również wygrane. Najpierw w Ostrowie 3 : 2 po bramkach: 2 – Kota, 1 – M. Dmitrzyka, a następnie u siebie z Leśnikiem 4 : 1 po bramkach: 2 – Domański, po jednej – M. Bąk i Ł. Bąk. Podobnie jak w poprzednim sezonie runda wiosenna zapowiadała się ciekawie i rozpoczęła się od drugiej kolejki wygranym meczem w Radymnie 1 : 0 po bramce Kota. Kolejny mecz u siebie z Golbaluxem również wygrany 1 : 0 po bramce M. Dmitrzyka. Następna kolejka przewidziana na dzień 06.04.2003 r. ponownie odwołana z uwagi na duży opad śniegu! Po tygodniu gościmy Huragan i remisujemy 1 : 1 po bramce M. Bąka, a następnie mamy maraton meczy zaległych i terminowych, i tak: dnia 16.04.2003 r. wygrywamy u siebie ze Startem Pruchnik 2 : 0 po bramkach R. Dmitrzytka i Kota; dnia 19.04.2003 r. jedziemy do Rozborza i wygrywamy 3 : 0 po bramkach M. Bąka, Kota i Wajdy; dnia 27.04.2003 r. u siebie wygrywamy z Budowlanymi Szówsko 3 : 1 po dwóch bramkach Kota i jednej M. Dmitrzyka. Wymienione mecze odbywały się przy dość znacznej widowni, np. z Pruchnikiem było aż 800 widzów. No i wreszcie mecz na stadionie Czuwaju, gdzie Żurawianka stoczyła niezwykle zaciętą bitwę w dramatycznych okolicznościach remisując 3 : 3 po bramkach braci Dmitrzyków i K. Duńskiego. Kolejnym przeciwnikiem w Żurawicy by silny Piast i w obecności 600 widzów też przegrał 2 : 0 po bramkach M. Dmitrzyka i Domańskiego. Do Przeworska na mecz z Orłem wyjechaliśmy w znacznej obsadzie kibiców i wygraliśmy po równie ciężkiej przeprawie 3 : 2 po dwóch bramkach M. Bąka i jednej M. Dmitrzyka. Na mecz u siebie z Bizonem przyszło 800 widzów, którzy gromkimi brawami żegnali schodzących po meczu zawodników bo zwyciężyli 5 : 0 po trzech bramkach M. Dmitrzyka i po jednej Ł. Bąka oraz Kota. W dniu 24.05.2003 r. jedziemy do lidera, do Jarosławia, gdzie w obecności 800 widzów po bardzo emocjonującej grze niemal do ostatnich chwil prowadzimy 1 : 0 po bramce Samborskiego i remisujemy 1 : 1! Do 27 kolejce wychodzimy na prowadzenie bo JKS przegrywa w Przemyślu z Czuwajem 0 : 4 a my gładko wygrywamy z Unią Łukawiec 4 : 1 po bramkach M. Dmitrzyka, Kota, Ł. Bąka i J. Gierczaka. W wielkiej euforii niezwyciężonych i liderów jedziemy do Grzęski w dniu 08.06.2003 r. i w obecności 700 widzów (w tym około 400 z Żurawicy) trwonimy wszystko w przedłużonym czasie gry i to w kuriozalnej sytuacji! Trzykrotnie prowadziliśmy po dwóch bramkach M. Dmitrzyka i jednej Ł. Bąka, a meczu nie wygraliśmy remisując 3 : 3, tracąc bramkę w ostatniej sekundzie przedłużonego czasu gry i to wyłącznie z własnej winy, bez najmniejszej chęci i zaangażowania miejscowych! Remis ten przeszedł do historii Żurawianki jako dowód nieodpowiedzialności i nonszalancji obrony oraz bramkarza naszej drużyny! JKS w tym czasie gładko wygrał u siebie z Piastem i powrócił na pierwsze miejsce wyprzedzając Żurawiankę jednym punktem. Do końca sezonu pozostało dwie kolejki i nasze dwa kolejne zwycięstwa na nic się zdały. Jeszcze w ostatniej kolejce dnia 21.06.2003 r. pojechaliśmy do Jarosławia na mecz JKS – Bizon myśląc, że silny wówczas Bizon pomoże naszym, ale niestety JKS wygrał 1 : 0, a nasi w następnym dniu wygrali 5 : 0 w Birczy po dwóch bramkach M. Dmitrzyka oraz po jednej R. Dmitrzyka, Wajdy i Kota. Awans uzyskał JKS a nam pozostało czekać jeszcze rok! Pozostała dla nas nauczka, że nonszalancja nigdy nie popłaca!
cdn.