Żurawianka - strona nieoficjalna

GRANICA STUBNO - ŻURAWIANKA

4 : 0 (0 : 0)

Bramki:

0 : 1 - Tokarz 49',

0 : 2 - Błaszczyk 66',

0 : 3 - Tokarz 85',

0 : 4 - Błaszczyk 90' (wolny).

Żurawianka: Pstrąg - Kowal, A. Wardęga, Mazur - Baran, Jaroch, Marcin Pawłowski, Marek Pawłowski, Biały - Korytko, Grad oraz Gręda, Beer, Łaskarzewski.

Mecz odbył się na sztucznym boisku w Dachnowie, a obie drużyny wykorzystały okres przerwy w rozgrywkach aby rozegrać sparing, który zakończył się wysokim zwycięstwem Granicy. Z pozoru wydawałoby się, że drużyna ze Stubna posiadała zdecydowaną przewagę, a faktycznie gra była równorzędna z lekką przewagą naszych przeciwników, którzy praktycznie oddali w drugiej połowie cztery dość niegroźne strzały na naszą bramkę i strzelili cztery bramki, z których przynajmniej dwie obciążają Pstrąga. Trzy pierwsze bramki strzelone zostały z dystansu, które były śmiało do obrony. Pierwsza to zlekceważenie słabego strzału przez bramkarza, druga to niegroźny strzał z dystansu a trzecia to złe ustawienie się w bramce Pstrąga, co pozwoliło Tokarzowi  na przelobowanie bramkarza. Czwarta bramka strzelona z wolnego również nie powinna paść bo strzał z narożnika szesnastki nie był silny, a jednak został przepuszczony. Albo źle był ustawiony mur, albo źle ustawiony bramkarz. Tu muszę podkreślić, że Pstrąg całkiem dobrze sprawował się w pierwszej połowie kiedy obronił wiele groźnych strzałów z bliskiej odległości. Widocznie bramka kuriozum przepuszczona na początku drugiej połowy zdeprymowała go i psychicznie odbiła swoje piętno na młodym bramkarzu Żurawianki. W obronie popełnialiśmy zbyt dużo błędów a w ataku jakoś nie widać było zgrania i przeważała gra indywidualna, która zupełnie się nie kleiła w drugiej połowie, a w pierwszej dość liczne strzały naszych zawodników były zbyt słabe i łatwo były bronione przez bramkarza a głównie były niecelne. Po tym sparingu zapewne rozbolała na dobre głowa wszystkim z obozu Żurawianki bo do meczu w Pilznie jest tydzień!