Żurawianka - strona nieoficjalna

autor: Typer1928 2013-04-25 22:02:22

Oto co mówi regulamin Rozgrywek:
"§ 9

1. W meczach mistrzowskich seniorów muszą brać udział zawodnicy młodzieżowi w którym na boisku musi występować przez cały mecz co najmniej:
a) dwóch - w III lidze
b) dwóch - w IV lidze
c) dwóch - w klasie Okręgowej;
c) jeden - w klasie A;
2. Zawodnikami młodzieżowymi są zawodnicy, którzy w roku kalendarzowym w którym następuje zakończenie danego sezonu rozgrywkowego ukończyli 21 rok życia oraz zawodnicy młodsi. Przyjmuje się że zawodnikiem młodzieżowym jest wyłącznie zawodnik posiadający obywatelstwo Polskie....".
Ja na miejscu Sokoła zaraz bym pisał odwołanie i bym to wygrał. Jak mogą łamać regulamin ci, co te przepisy tworzą? Przecież to jest granda w biały dzień! Przecież to nie jest pierwszy raz!

autor: ~anonim 2013-04-26 05:44:55

podobno tak bałwany wypełnili listę zawodników,że z niej nie wynikało że graja młodzi

autor: ~do Typera1928: 2013-04-26 07:46:56

czyli twierdzisz, że byłeś na meczu w Sieniawie, bo inaczej na jakiej podstawie mogłeś analizować skład Sokoła!?! na podstawie składu z gazety, który podaje działacz Sokoła? i który mógł powiedzieć redaktorowi taki skład, że nawet trzech młodzieżowców było na boisku?

autor: ~Wiem to z praktyki. 2013-04-26 20:20:19

Dziennikarz był na meczu bo robił zdjęcia, a składy drużyn brał sądzę ze sprawozdań sporządzanych przez kierowników obu drużyn spisując dokładnie imię i nazwisko zawodnika oraz numer na koszulce. Na podstawie tych danych w przeciągu całego meczu orientuje się jaki zawodnik brał udział w danej akcji. W oparciu o tą notatką odpracowuje sprawozdanie do prasy. Mogło dojść do pomyłki w numerze zawodnika przez zamianę koszulek lub przy wpisie numerów tuż przed meczem bez dokonania korekty w sprawozdaniu. Regulamin rozgrywek przewiduje w takim przypadku sankcje na klub w postaci kary pieniężnej ale nie walkowerem. Inna sprawa, że są zapewne jeszcze inne dowody, które udowodnić mogą prawidłowość zestawienia zawodników na boisku. Sprawozdanie nie musi być przecież jedynym i decydującym dowodem.