ŻURAWIANKA – MKS RADYMNO
1 : 5 (1 : 1)
Bramki: 1 : 0 – Grad 13’, 1 : 1 – Sobiecki (głową) 14’, 1 : 2 – Kubas 50’, 1 : 3 – P. Luft (głową) 53’, 1 : 4 – Noga (k) 64’, 1 : 5 – Domszy 76’.
Żurawianka: Toporowski (ż) – Stelmach (46’ Podolak), Baran, Kozak (ż), Mazur – Sidor, Krzyk, Beer (ż), Grad – Łaskarzewski, Walaszek.
MKS Radymno: Motyka – P. Luft, K. Luft, Noga (75’ Rożak), Kryczyński – Szpunar (62’ Domszy), Żelazny, Domszy, Blok (25’ Pobuta) – Sobiecki, Kubas.
Sędziował: Artur Cynar (Lubaczów); Widzów – około 200.
Wyniki pozostałych spotkań: Huragan Gniewczyna – Płomień Morawsko 2 : 0, Pogoń Lubaczów – Santos Piwoda 1 : 3, Czuwaj Przemyśl - Pogórze Rokietnica 4 : 2, KS Wiązownica - LKS Skołoszów 1 : 0, Granica Stubno – LKS Kisielów 2 : 2, Błękitni Grzęska – MKS Kańczuga 2 : 2, Start Pruchnik - Wesoła Zadąbrowie 2 : 1.
Po prostu nie mam pojęcia jak sprawiedliwie i obiektywnie napisać o grze obydwu drużyn. Po meczu w Żurawicy rozmawiałem z obserwatorem meczu Czuwaj – Pogórze, który oświadczył mi, że poziom meczu w Przemyślu ocenia jako katastrofalny. Zadałem sobie w takim razie pytanie, jak sprawiedliwie ocenić dzisiejszą grę Żurawianki, aby z jednej strony dać pełny obraz jej gry, a z drugiej strony nie wypaczyć młodego charakteru jej kadry? Wypada mi tylko rozłożyć bezradnie ręce, bo jedno i drugie po dzisiejszym meczu nie da się pogodzić. Mecz rozpoczął się od wzajemnego sprawdzianu obydwu drużyn. Najpierw Krzyk w 7’ minucie z 25 metrów kropnął ale zbyt wysoko nad poprzeczką. Następnie Żelazny centrował z rogu a Majewski z bliskiej odległości nie trafił w bramkę, po czym przez 5 minut trwała bezbarwna kopanina na środku pola. W 13’ minucie Baran zainicjował rajd spod własnej bramki i wyłożył piłkę Gradowi a ten z 25 metrów strzelił najładniejszą bramkę meczu, trafiając w okienko bramki Motyki. W odpowiedzi trzyosobowa obrona Żurawianki tak się zamotała ze sobą i piłką, że Sobiecki pogodził tą trójkę i bramkarza strzelając głową do pustej bramki! No i wrócił koszmar IV ligi, gdyż Żurawianka chyba pogniewała się sama na siebie, oddając stopniowo inicjatywę gościom. Wprawdzie jeszcze w 17’ minucie ponownie Krzyk z 20 metrów groźnie strzelił, ale bramkarz gości wybił piłkę na róg i w 39 minucie Grad zakończył swój rajd strzałem wysoko nad poprzeczką. Goście natomiast z każdą minutą coraz bardziej panowali na boisku, ale niemiłosiernie pudłowali. Dla przykładu Sobiecki po centrze z rogu Żelaznego strzela ale instynktownie broni Toporowski. Takich sytuacji pod bramką gospodarzy w pierwszej części było jeszcze kilka, a godnym wzmianki był strzał w 33 minucie Majewskiego z 30 metrów obok słupka. W drugiej połowie to już zupełna niemoc naszej drużyny i niepodzielna przewaga gości. W 50’ minucie Grad w środku pola wycofuje piłkę wprost pod nogi Kubasa, a ten będąc sam na sam z Toporowskim strzela na 1 : 2. Następnie Żelazny niczym profesor wykonuje dwa kolejne rzuty rożne i po drugim Piotr Luft bez żadnej asekuracji głową strzela na 1 : 3. Teraz przyszło mi czekać tylko na kolejne bramki bo Żurawianka zupełnie straciła głowę i chęci do gry robiąc liczne błędy, a goście jak profesorowie robili co chcieli szanując piłkę, a także uczyli naszych jak się podaje na wolne pole, jak się celnie centruje, jak się piłkę przyjmuje, jak się organizuje grę w środku pola i wychodzi na pozycję. Po prostu uczyli piłkarskiego abecadła. W 64’ minucie w zupełnie niegroźnej sytuacji Kozak fauluje na polu karnym Kubasa i karnego na bramkę zmienia Noga. W 76’ minucie nowo wprowadzony Domszy minął jak dzieci trzech obrońców i strzela piątą bramkę. W 86’ minucie kolejny faul na polu karnym, tym razem Beera i rzut karny wykonuje dla odmiany Krzysztof Luft, lecz trafia w poprzeczkę. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Żurawianka potrafi tracić bramki z niczego, a nawet pomaga przeciwnikom w zdobywaniu bramek. Tak przecież było w Zadąbrowiu, gdy straciliśmy pierwszą bramkę. Tak było przy utracie czterech pierwszych bramek w dzisiejszym meczu. Czym to tłumaczyć? Jest tylko jedna możliwa odpowiedź – nieudolność! Rozumiem wszystko, ale systematyczna powtarzalność zjawisk daje jednoznaczny osąd. Czy to komuś się podoba, czy nie!