SANTOS PIWODA - ŻURAWIANKA
dnia 10.11.2013 r. godz. 13:00
Jeszcze nigdy nasza pierwsza drużyna nie grała z Santosem Piwoda i będzie to zupełnie pierwszy kontakt naszych pierwszych zespołów. Santos powstał w 1972 roku i do sezonu 2001/02 borykał się w najniższych klasach rozgrywkowych. Właśnie w owym sezonie awansował z klasy C do klasy B, gdzie po dwuletnim pobycie awansował do lubaczowskiej klasy A, czyli awansował do niej w tym samym sezonie co Żurawianka awansowała do IV ligi! Jaki specyficzny zbieg okoliczności nastąpił, że razem w jednym sezonie awansowaliśmy i po dziewięciu latach Żurawianka spada do V ligi, a Santos awansuje do tej samej ligi?
W pozostałych meczach grają: Czuwaj – Pogoń, Błękitni – Huragan, MKS Kańczuga – Start, Płomień – Granica, Wesoła – KS Wiązownica, LKS Kisielów – LKS Skołoszów, MKS Radymno - Pogórze.
Przez dziewięć lat pobytu w lubaczowskiej klasie A Santos nie odgrywał znaczącej roli, choć plasował się w środkowej strefie z tendencją nawiązywania kontaktów z czołówką. Dopiero w ostatnim sezonie po wysokim zwycięstwie w inauguracyjnym meczu nowego sezonu nad Roztoczem Ruda Różaniecka 10 : 0 i remisie w Horyńcu 2 : 2 zaczął się liczyć w stawce i od piątej kolejki liderował aż do końca sezonu. Awansował bezapelacyjnie z przewagą aż 8. punktów nad Zdrojem Horyniec. Obecnie jest to zespół ze średnim wieku starszym od naszego zespołu o prawie cztery lata i jest mieszanką młodości z kilkoma starszymi, wśród których jest nam dobrze znany Grzegorz Olech. Najstarszym jest Marek Socha mający już 32 lata. Trzon zespołu stanowią zawodnicy grający poprzednio w LKS Miękisz Nowy, który nie tak dawno temu brylował w V lidze a teraz zajmuje ostatnie miejsce w jarosławskiej klasie B z dorobkiem zaledwie jednego punktu.
Jak wspomniałem, nasze pierwsze zespoły nie miały sposobności rozegrać ze sobą jakiegokolwiek spotkania. Był jeden incydent, gdy w sezonie 2001/02 spotkała się druga drużyna Żurawianki z Santosem Piwoda w ramach przemyskiej klasy C. Pierwsze takie spotkanie miało miejsce w Żurawicy dnia 16.09.2001 r. zakończone remisem 1 : 1 i w rewanżu dnia 12.05.2002 r. również był remis 1 : 1.
Kto by się spodziewał jeszcze pół roku temu, że w połowie listopada tego samego roku będziemy jechać do Piwody w roli kopciuszka czy chłopców do bicia? Historia jednak potrafi płatać figle w sposób nawet perfidny. Przypomnę tylko, że rok temu będąc w ogonie tabeli IV ligi w ostatnim meczu jesiennej rundy podejmowaliśmy czołową drużynę IV ligi Piasta Tuczempy, która była oczywiście zdecydowanym faworytem w konfrontacji z nami i wygraliśmy 2 : 0! W tamtej Żurawiance z obecnej kadry grali: Pstrąg, Kowal, Mazur, Gręda, Grad, Baran, Beer i Biały. Jedziemy obecnie do Piwody w porównaniu z tamtym składem bez M. Bąka, K. Banasia, Dmitrzyka, Tyrawskiego, Korytki, braci Pawłowskich oraz prawdopodobnie bez Grada, Krzyka i Białego, czyli ze składem mocno przetrzebionym. Teraz również znajdujemy się w samym ogonie V ligi i jedziemy do faworyta, ale już nie takiego jak przed rokiem i na poziomie znacznie niższym. Santos ostatnio przegrał 0 : 4 w Stubnie, co było zresztą do przewidzenia. Poprzednio przegrał u siebie z KS Wiązownica 0 : 2 i wygrał w Rokietnicy 2 : 0. Przegrał też u siebie z LKS Skołoszów 0 : 1 i MKS Radymno 0 : 4 oraz zremisował w Kisielowie 2 : 2. Wynika stąd, że podobnie jak Żurawianka przeżywa spadek formy i nie można go zaliczać do zdecydowanego faworyta w meczu z naszym zdziesiątkowanym składem, a jego siódme miejsce w tabeli to efekt punktów zdobytych na fali awansu w pierwszych spotkaniach z drużynami słabszymi: u siebie z Huraganem 4 : 4, Błękitnymi 3 : 2, Czuwajem 4 : 0, Płomieniem 1 : 0 oraz na wyjazdach: w Lubaczowie 3 : 1, Zadąbrowiu 1 : 0 i Kisielowie 2 : 2. Gdy przyszło jemu grać z silniejszymi to widać jak na dłoni, że punkty uciekają. Dlatego, pomimo niezwykle niesprzyjających warunków, Żurawianka w Piwodzie nie musi stać na straconej pozycji i wynik może być zupełnie otwarty. Boisko może pokazać niespodziankę, która przynajmniej w części obudzi Żurawiankę. Musimy też pamiętać, że na koniec sezonu duże znaczenie może mieć bilans bezpośrednich spotkań pomiędzy drużynami z tym samym dorobkiem punktowym. W rundzie jesiennej mieliśmy wyjazdy do: Wesołej (1 : 1), Kisielowa (1 : 2), Pogórza (3 : 2), Czuwaju (0 : 2), Huraganu (3 : 2), Błękitnych (1 : 4) i teraz do Santosu (?). Z drużyn liczących się ze spadkiem gramy u siebie jesienią tylko z Płomieniem (ostatni mecz) i bilans bezpośrednich spotkań nie wygląda źle przed rundą wiosenną, która decydować będzie o wszystkim. Wiosną zdecydowaną większość tych drużyn gościć będziemy na własnym boisku, co dla nas ma niebagatelne znaczenie! Bilans ten daje też obraz jakie znaczenie dla naszej drużyny może mieć mecz w Piwodzie. Porażka na dobre przygwoździ nas w strefie spadkowej. Nasze ewentualne zwycięstwo przy porażkach Huraganu, Płomienia, Kisielowi, Wesołej i Czuwaju znacznie poprawi naszą sytuację w tabeli, co może mieć niebagatelne znaczenie na koniec jesiennej rundy. Oby takie marzenie się spełniło. POWODZENIA I SZCZĘŚCIA ŻURAWIANKO!
