ŻURAWIANKA – LKS KISIELÓW
godz. 17:00 dnia 05.04.2014 r.
Wyniki ostatniej kolejki ograniczają Żurawiance liczbę konkurentów do walki o utrzymanie ale definitywnie nie pozbawiają nas szans. Z konkurentów do Żurawianki jeden punkt nadrobiły drużyny Płomienia, Huraganu i LKS Kisielów, a z Wesołą jesteśmy na remis. Teraz mamy okazję konfrontacji z drugim konkurentem. Zapraszam wszystkich na mecz.
W pozostałych meczach grają: Start – MKS Radymno, Granica – LKS Skołoszów, Błękitni – Santos, Pogoń – Płomień, KS Wiązownica – Pogórze, Huragan – Wesoła, Czuwaj – MKS Kańczuga.
Tytuł „Odczarujmy wreszcie własne boisko.” jest nad wyraz adekwatny do sytuacji i dorobku Żurawianki na własnym boisku, co spotyka się z wielkim niedowierzaniem wielu znawców futbolu naszego terenu, którzy często pytają mnie, co się tak nagle stało z Żurawianką? Przecież ci sami młodzi zawodnicy wiosną ubiegłego roku wprawdzie nie osiągali rewelacyjnych wyników, ale u siebie z drużynami znacznie lepszymi od obecnych grali znośnie i wyniki były jako tako przyzwoite, a teraz co się z nimi dzieje? Jak długo ma trwać ten letarg marazmu i niemożności? Kiedy i czy Żurawianka jest w stanie się obudzić? Trudno nie zgodzić się z taką oceną, ale jeszcze trudniej rzeczowo odpowiedzieć na te i wiele innych pytań. Na wiosnę 2013 r. w siedmiu meczach na własnym boisku w IV lidze zdobyliśmy 3 pkt. i stosunek bramek 3 : 17 a graliśmy u siebie z drużynami: Stal Nowa Dęba 1 : 5, Sokół Sieniawa 0 : 3, Przełęcz Dukla 0 : 3, Wisłok Strzyżów 1 : 0, Pogoń Leżajsk 0 : 2, Cosmos Nowotaniec 1 : 2 i JKS 0 : 2. Ostatnia wygrana na własnym boisku miała miejsce w dniu 25.05.2013 r., kiedy pokonaliśmy 1 : 0 Wisłok Strzyżów po bramce Grzegorza Beera. 11 mistrzowskich kolejek pod rząd bez zwycięstwa. W tym sezonie na własnym boisku zdobyliśmy tylko jeden punkt, a stosunek bramek woła o pomstę do nieba: 5 : 30, bo jest gorszy niż na wyjazdach, bowiem na wyjazdach zdobyliśmy 7 punktów i stosunek bramek 10 : 24. W obecnym sezonie na własnym boisku przypomnę tylko: MKS Radymno 1 : 5, LKS Skołoszów 0 : 5, KS Wiązownica 1 : 3, Start Pruchnik 1 : 7, Pogoń Lubaczów 0 : 2, MKS Kańczuga 1 : 5, Płomień Morawsko 1 : 3. Takiego rekordu „in minus” nie pamiętam aby kiedykolwiek Żurawianka ustanowiła, a przecież na pamięć nie mogę absolutnie narzekać. Jak mantrę powtarzać będę, że mamy wielką szansę uratowania się, że sprzyjają nam wyniki naszych drużyn w wyższych klasach rozgrywkowych, że wyraźnie pomaga nam terminarz, że mamy dobry bilans bezpośrednich pojedynków z konkurentami. Dla przykładu: z Wesołą 1 : 1 i 0 : 0 premiuje nas, z LKS Kisielów przegrana w Kisielowie 1 : 2 i wystarczy wygrać tylko 1 : 0 i jesteśmy wyżej w bilansie, z Huraganem wygrana 3 : 2 na wyjeździe. Wystarczy u siebie wygrać wszystkie mecze z przeciwnikami do pokonania, a na wyjazdach zdobyć dwa remisy i możemy się uratować. Takiej okazji w przeszłości Żurawianka nigdy nie zmarnowała! Dlaczego teraz mamy nie skorzystać? Dlaczego teraz mamy wywieszać białą flagę przed bitwą? Pokażmy, że nas stać na wzniesienie się ponad podziały i sprostamy oczekiwaniom wielu. POWODZENIA I SZCZĘŚCIA!
