Żurawianka - strona nieoficjalna

Prawie 11 miesięcy i 27 kolejek czekali kibice na upragnione zwycięstwo swojej drużyny na własnym boisku. Tak, to prawda - ostatni raz drużyna Żurawianki odniosła zwycięstwo u siebie w dniu 25.05.2013 r. pokonując Wisłok Strzyżów 1 : 0 po bramce Grzegorza Beera.

Ten mecz miał być kolejnym wygranym na naszym stadionie po meczach z Zadąbrowiem i Kisielowem a jest dopiero pierwszym. Dzisiaj w Wielkosobotnie, samo południe nasza drużyna seniorów stoczyła niezwykle trudny bój o kolejne ligowe punkty. Mecz obserwowało nieco ponad 40 widzów, nie licząc ok 20 po za ogrodzeniem boiska. Ich rywalem na własnym boisku było Pogórze Rokietnica. Przyjezdni na ten mecz przyjechali niezwykle zmotywowani co było widać w przekroju całego meczu. Mimo iż zajmują ostatnie miejsce w tabeli z 2 tylko punktami nie zamierzali przegrać meczu. Nasza drużyna ambitnie stawiła czoła, mimo iż wśród sędziów i ligowych przeciwników uchodzi za najmłodszą pod względem średniej wieku w V lidze jarosławskiej. Przez cały mecz starała się kontrolować grę, w czym swoje zasługi należy upatrywać w grze Maćka Bąka, Przemka Stachury, Krzysia Sidora (godzinę przed meczem urodził mu się syn, GRATULUJEMY Z CAŁEGO SERCA), i Kamila Mazura. Swoją drogą na taki mecz w wykonaniu Kamila czekałem przynajmniej 5 meczy. Warto było. Bramka którą strzelił w 25 min była "przedniej marki". Stało się to z kolei po grze Daniela Kuhuta. Daniel był dzisiaj jednym z wyróżniających się zawodników. Dosyć często kiedy miał tylko okazję niepokoił obrońców z Rokietnicy. Po jednej z takich "szarż" na przedpolu linii 16 metrów właśnie w 25 minucie zostaje faulowany. Do piłki pewnie podszedł Kamil Mazur i efektownym strzałem z lewej nogi z ok 20 metrów zdobył gola i dając tym samym prowadzenie Żurawiance. W pierwszej połowie meczu kontrolowaliśmy grę. Gra często toczyła się w środku pola z nieznaczną przewagą naszych zawodników. Gra przebiegała bardzo często na pograniczu faulu. Więcej niepotrzebnej nerwowości wkradło się w szeregi obu drużyn w drugiej połowie. W tej części nasi zawodnicy uzyskali 4 napomnienia żółtą kartką. Mimo iż stopniowo przewagę zdobywali nasi rywale z Rokietnicy to nadal kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Rywale swoje największe szanse na zdobycie bramki zmarnowali ok. 60 min. Mieli ich aż trzy. Taki przebieg gry zaznaczył się aż do 77 minuty. Wtedy to swoje przysłowiowe 5 minut miał Jakub Stelmach który skutecznie przejął piłkę w środku pola wrzucając ja na przedpole wprost do nadbiegającego Pawła Kozaka. A ten mimo trudności z opanowaniem piłki z jedenastu metrów strzelił pod poprzeczkę podwyższając prowadzenie dla miejscowych. Przyjezdni zaatakowali jeszcze raz pod koniec meczu. Owocem ich gry stała się zdobyta przed końcem meczu w doliczonym czasie gry ich pierwsza bramka w tej rundzie. Na koniec warto zaznaczyć że bezcenna stała się obecność w dzisiejszym meczu obecność Krystiana Grędy i Maćka Banasia. To oni przejęli na siebie ciężar gry w środku pola. Kolejny fakt jaki należy odnotować to to że powoli ale jednak, odrabiamy straty. Tydzień temu do zajmującego tuż przed nami Zadąbrowia brakowało nam 12 pkt a do miejsca 13, 15. Obecnie brakuje nam odpowiednio 11 i 13. A więc nasza sytuacja się poprawia. Nie jestem spekulantem i nie lubię tego robić. Natomiast może jestem niepoprawnym optymistą ale wciąż widzę szanse na utrzymanie się w lidze. Będzie trudno. Ale będziemy walczyć do ostatniego meczu. Z niecierpliwością będę jednak czekał na stabilizację w drużynie bo tego wciąż jeszcze brakuje. Spowodowane jest to tym że na każdym meczu kogoś brakuje i zawodnicy zmuszeni są do gry na różnych pozycjach. Dla przykładu podam Sidora który drugi już mecz w tej rundzie gra w obronie. Nie mniej jednak, powoli otrząsamy się z problemów kadrowych choć wciąż nie brakuje tych organizacyjnych. Dzisiaj na ławce rezerwowych mieliśmy dwóch zawodników. Do niebawem ma wrócić Kamil Majchrowski ( pozdrawiam Cię Kamil) a treningi ma też wznowić po kontuzji Krzysiu Łaskarzewski (również pozdrawiam). Za tydzień do gry wróci też Gresiu Beer pauzujący dzisiaj za kartki. Na koniec pragnę podziękować kibicom którzy w tym dzisiejszym dniu, przyszli kibicować naszej drużynie, chłopakom za wolę wali i Pani Izie Kozak, naszej opiece medycznej że kibicuje nam dzielnie i jest z nami.   

mKulpa            

• Komentarzy [0]
• czytano: [952]
• DO