Do końca rozgrywek V ligi w grupie jarosławskiej zostało jeszcze 10 kolejek. Do tej pory problemy nas nie omijały. Pozostaje mieć tylko nadzieję że limit kłopotów wyczerpuje się. Nie inaczej dotąd było na fotelu trenera naszej seniorskiej drużyny. Poprzedni trener pozostawił drużynę praktycznie na 2 tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek rundy wiosennej. Bardzo szybko mimo to udało się znaleźć nowego trenera. Okazał się nim grający trener Bogusław Noga. Niestety nieszczęściem dla klubu ale przede wszystkim dla samego trenera okazało się w że po trzeciej kolejce po meczu z Kisielowem trener nie będzie mógł kontynuować pracy w klubie. Nie dość że po nienagannym meczu przegraliśmy pechowo to nasz trener grając dość ofiarnie i z poświęceniem dosłownie do bólu, złamał obojczyk, w dodatku prawy. W ten sposób najpierw z gry i pracy trenerskiej został wyeliminowany najpierw na cztery tygodnie a następnie jeszcze na cztery w celu rehabilitacji. Stało się więc jasne że do końca rundy może nie pojawić się w składzie Żurawianki. Oficjalnie jednak nie rozstaje się z nami. W związku z powyższymi wydarzeniami zaistniała konieczność dokonania kolejnych zmian. Tak więc w wyniku ustaleń wewnątrz klubowych drużynę od 14 kwietnia 2014r. w zastępstwie Bogusława Nogi drużynę do meczów przygotowuje i prowadzi nasz wieloletni zasłużony dla klubu zawodnik, doświadczony obrońca Maciej Bąk.
W tym miejscu wypada więc krótko przypomnieć sylwetkę Maćka.
Zanim jednak to uczynię zaglądam do kalendarza imienin. Tam znajduję informację że MACIEJ to imię męskie pochodzące z języka hebrajskiego, oznacza „dar od Boga”. Jako że zamieszczam tę informację jeszcze podczas Świąt Wielkiej Nocy warto dodać że Święty Maciej był apostołem, wybranym losowo po samobójczej śmierci Judasza. Dalej czytam "Maciej to osoba, na którą zawsze można liczyć. Jest niepoprawnym marzycielem i często buja w obłokach. W gruncie rzeczy jest raczej beztroski i nie rozpamiętuje przeszłości."
Oczywiście na ten krótki wstęp należy patrzeć z lekkim przymróżeniem oka ale mimo to z jednym trzeba się zgodzić. Patrząc na dotychczasową grę Maćka w naszym klubie (rozegrał w jego barwach ponad 400 spotkań i strzelił ponad 35 bramek), to rzeczywiście okazuje się że jest On dla Żurawianki takim właśnie "darem od Boga". Zapewne nie tylko dla Żurawianki. Ale tak jest i teraz kiedy klub jest w trudnej sytuacji. Choć nie łatwo podjął decyzję bo nikt nie chce trenować drużyny w tak ogromnym kryzysie, z takimi problemami kadrowymi, to jednak zgodził się podjąć wyzwanie. Za to jestem mu bardzo wdzięczny. Ma już na swoim koncie pierwszy sukces trenerski w klubie. Pod jego wodzą Żurawianka w ubiegłą sobotę rozegrała pierwszy mecz wygrywając go.
Jakim jest na co dzień Maciek? Koledzy z boiska od lat mówią na niego "Blady". Na boiskach podkarpacia ma wielu znajomych, zawsze w dobrych relacjach z nimi. Jest sympatyczny, dowcipny, uśmiechnięty. Na boisku zdecydowany, wciąż szybki, silny i niezwykle waleczny. Jako trener już w pierwszym tygodniu okazał się być stanowczym ale i wyrozumiałym. Zawsze przygotowany do treningu, sumienny i pracowity. Ma dobry kontakt i poprawne relacje z młodymi zawodnikami. Lubiany przez wielu. Partnerów z boiska których wspomina najlepiej to Paweł Załoga i Rajmund Gorczyca.
W wywiadzie jakiego udzielił dla Nowin we wrześniu 2012r. Wacławowi Burzmińskiemu powiedział słowa które warto przypominać przyszłym zawodnikom. Taka postawa czyni go godnym do naśladowania. Wszak znamy chyba słowa naszego Wielkiego Polaka Jana Pawła II "Tutaj wszytko się zaczęło..." Maciek w wywiadzie zaś mówi, pozwolę sobie przytoczyć: "W Żurawicy się urodziłem, chodziłem do szkoły, w niej mieszkam, (tutaj pracuje przyp. autora) a w jednej drużynie przez kilka lat grałem wspólnie z młodszym o rok bratem Łukaszem. Jestem lokalnym patriotą. Mam już za sobą 14 lat gry bez przerwy w Żurawiance." I dalej mówi w 2012r. : "Oddaję całe serce drużynie, a po kontuzji kolana nie ma już śladu. Myślę, że stać mnie jeszcze na trzy-cztery lata gry w czwartej lidze." Szkoda że to ostatnie się nie spełniło.
I na koniec w związku z pracą trenera w Radzie Orzechowce, pytany o to czy w przyszłości chce się poświęcić pracy trenerskiej odpowiada: "Skończyłem kurs instruktorski, zamierzam podnosić swoje kwalifikacje, a po zakończeniu kariery w pełni zająć się szkoleniem. Polubiłem ten zawód i myślę, że sobie w nim poradzę." Cóż, nam, kibicom sportowym, sympatykom piłki nożnej, fanom gry Maćka Bąka pozostaje życzyć żeby te plany wypełniły się, jednocześnie życząc wielu sukcesów piłkarskich, trenerskich i w życiu prywatnym. Pragniemy życzyć również Maćkowi żeby zagrał mecz życia, i strzelał jeszcze dużo bramek.
Kalendarz imienin wróży mężczyznom o imieniu Maciej karierę, lekarza, architekta lub adwokata. Cóż przed naszym Maciejem, jeszcze wszytko możliwe. My, tymczasem wróżymy mu udaną karierę trenera piłki nożnej i wiele lat gry w ulubionej dyscyplinie sportowej.
W tekście wykorzystałem zdjęcie z portalu nowiny24 oraz fragmenty wywiadu udzielonego dla tego samego portalu.