Przed rozpoczynającym się nowym sezonem 2001/2002 notowaliśmy zmienność nastrojów wśród kibiców, ale też bojowość w gronie zarządu i samych zawodników. Jedni patrzyli sceptycznie na szanse niedoświadczonej drużyny, inni zaś ufali, że na młodzież taką jak: Daniel Gręda, bracia Bąkowie, Marcin Wardęga, Marcin Dmitrzyk, Jacek Harłacz, Krzysztof Gawłowski można liczyć, którą wzmocnili doświadczeni Leszek Wajda, Krzysztof Kucharski, Andrzej Domański, Robert Dmitrzyk czy później Igor Stec. Trener Krzysztof Sugier potrafił złożyć zespół zdolny przeciwstawić się każdej drużynie, a przeciwników mieliśmy znaczących: Dwóch spadkowiczów z IV ligi: Syrenkę Roźwienica i MKS Radymno, 5 spadkowiczów z V ligi międzywojewódzkiej: Czuwaj Przemyśl, Piast Tuczempy, Orzeł Przeworsk, Pogoń Lubaczów, Bizon Medyka oraz dwóch beniaminków: Błyskawica Rozbórz i Roztocze Narol. Niebawem stadion ponownie ożył kibicami.
Sezon 2001/2002
W sezonie tym nigdy nie byliśmy liderami, ale przed długi czas poważnie zagrażaliśmy liderującej przez znaczna część sezonu Syrence Roźwienica. Był to sezon z jednej strony doświadczalny dla młodziutkiej drużyny, która bardzo szybko przystosowała się do nowych realiów, a z drugiej strony dla coraz liczniejszych kibiców poligonem doświadczalnym w licznych bojach drużyny. Jeżdżono za drużyną wszędzie, różnymi środkami lokomocji, potrafiono nawet wynajmować prywatnie busy, aby dotrzeć na czas. Pierwszy mecz w dniu 05.08.2001 r. graliśmy ze spadkowiczem z Radymna na własnym boisku i wygraliśmy po pięknej grze 4 : 1 (2 : 0), po 4 bramkach Łukasza Bąka! Później wygraliśmy w Tuczempach z kolejnych spadkowiczem 3 : 1 (1 : 0) po bramkach: M. Dmitrzyka, Domańskiego i Ochenduszki, no i wreszcie przyszedł dzień 15.08.2001 r., w którym po wielu latach na własnym boisku zmierzyliśmy się z Czuwałem Przemyśl, które kilka lat wcześniej grał w II lidze. Na stadion przybyło niemal komplet widzów i po zaciętym meczu przegraliśmy 0 : 2 (0 : 1). Przed dniem 16.09.2001 r. byliśmy wiceliderem ze stratą 3 punktów, a w tym dniu gościliśmy właśnie lidera – Syrenkę Roźwienica. Na stadionie więcej widzów niż z Czuwajem, pogoda równie piękna, emocje i poziom jeszcze większe, a zwycięstwo przekonywujące 3 : 0 (2 : 0) po bramkach: 2 – Łukasz Bąk, 1 – Domański. Zrównaliśmy się z liderem. Na koniec rundy jesiennej byliśmy na drogim miejscy ze stratą zaledwie jednego punktu. Z nadziejami czekaliśmy na wiosnę, która okazała się mniej fortunna niż oczekiwano. Najpierw przykra porażka 1 : 3 (1 : 2) w Radymnie po bramce Łukasza Bąka i porażka u siebie z Piastem 0 : 1 (0 : 0), a także w Przemyślu z Czuwajem 0 : 2 (0 : 1), ale kolejnych pięć zwycięstw przywróciły nam lepsze samopoczucie. W dniu 12.05.2002 roku pojechaliśmy do Roźwienicy, gdzie kibiców Żurawianki też było niemało. Po zaciętym meczy ale nie stojącym na wysokim poziomie grając w osłabieniu przegraliśmy 2 : 3 (2 : 2) po bramkach M. Dmitrzyka i Korczyńskiego. Sezon zakończyliśmy na 5 miejscu za Syrenką, Golbaluxem, Czuwałem i Bizonem. Dzisiaj z perspektywy czasu oceniam ten sezon za bardzo udany. Drużyna okrzepła w boju, nabrała doświadczenia i była zdolna w przyszłym sezonie powalczyć o znacznie wyższe cele.
Cdn.