Żurawianka - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Żurawianka Żurawica - LKS Ujkowice 4:2
  • Cresovia Kalników - Tęcza Kosienice 3:2
  • Orzeł Torki - Strażak Sośnica 4:0
  • Unia Fredropol - Grom Wyszatyce 3:0
  • Wiar Krówniki - Gwiazda Maćkowice 5:0
  • Fort Sicher Jaksmanice - Bizon Medyka 4:1
  • LKS Nakło Starzawa - San Hureczko 3:2
  • LKS Batycze - Wiar Huwniki 3:1
  •        
Strona klubowa

Zegar

Logowanie

Menu główne

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. Typer1928 99
2. gal_72 97
3. Kazimierz4 97
4. Swiss1 93

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 8 gości

dzisiaj: 252, wczoraj: 1189
ogółem: 3 382 870

statystyki szczegółowe

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 18
Żurawianka Żurawica - Tęcza Kosienice
Wiar Krówniki - Wiar Huwniki
Cresovia Kalników - Strażak Sośnica
Orzeł Torki - Grom Wyszatyce
Fort Sicher Jaksmanice - San Hureczko
Unia Fredropol - Pogórze Dubiecko
LKS Nakło Starzawa - Gwiazda Maćkowice
LKS Batycze - LKS Ujkowice

Kontakty

Aktualności

Piłka w latach okupacji.

  • autor: Typer1928, 2015-11-22 14:33

Zabroniona i w podziemiu.

Polska była jedynym okupowanym krajem w Europie, w którym Niemcy zabronili uprawiania sportu i organizowania meczów. Za złamanie zakazu groziła kara śmierci. Z dnia na dzień przestały działać polskie kluby, zdelegalizowane zostały związki sportowe, a okupant przejął ich majątek z dokumentami i pamiątkami włącznie.  Krakowskiej Wiśle udało się ukryć trofea. Na stadiony Polacy nie mogli nawet wchodzić, a niektóre obiekty zostały zniszczone podczas działań wojennych. W Żurawicy władze niemieckie, na prośbę mniejszości ukraińskiej, pozwoliły rozebrać szatnię, trybuny i ogrodzenie aby z odzyskanego materiały wybudować ukraiński Dom Ludowy. Faktycznie stadion został rozszabrowany a wspomniany dom nigdy nie powstał. Pomimo zakazu i grożących restrykcji w latach 1940-45 odbywały się konspiracyjne rozgrywki w miastach polskich, m. in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Łodzi i w Zagłębiu Dąbrowskim. W roku 1940 rozegrano w Krakowie i Warszawie mecze o mistrzostwo dwóch stolic Polski. Dnia 05.05.1940 r. w Krakowie Wisła uległa Cracovii 0 : 2. Dnia 12.05.1940 na Polu Mokotowskim w Warszawie, w piątą rocznicę śmierci Józefa Piłsudskiego, zorganizowano turniej ku czci marszałka z udziałem ośmiu drużyn. Zwyciężył Błysk z aktorem Andrzejem Łapickim w bramce!

Piłka pod okupacją sowiecką.

Przed wojną piłkarsko w zasadzie liczyły się tylko Wilno, Grodno i całe województwo lwowskie. Sowieci po zajęciu Wilna, miasto to wraz z całą tzw. Litwą Środkową włączyli do Litwy a następnie utworzono Sowiecką Republikę Litewską. Województwo Białostockie i Nowogródzkie oraz północną część Województwa Poleskiego wraz z Brześciem Litewskim włączono do sowieckiej Republiki Białoruskiej. Południową  część Polesia oraz województwa wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie i wschodnią część lwowskiego włączono do sowieckiej Republiki Ukrainy. W każdej z wymienionych sowieckich republik utworzono odpowiednie administracyjne obwody, a Polacy podlegali jurysdykcji sowieckiej, podlegali poborowi do sowieckiego wojska oraz innym represjom okupanta. Zdelegalizowano też wszystkie polskie organizacje i towarzystwa sportowe działające na tych terenach, zastępując je organizacjami sowieckimi. W Wilnie Śmigły zastąpiono klubem litewskim. W Grodnie i we Wschodniej Galicji władze sowieckie zrobiły identycznie. We Lwowie powstały Spartak i Dynamo, w Stanisławowie Rewerę zastąpiono Dynamem, gdzie grał Kazimierz Trapisz. W Drohobyczu za Junaka pokazał  się Spartak itd. Były to kluby ukraińskie pod zarządami sowieckich władz, w których mogli grać Polacy i takie przypadki miały miejsce, na przykład słynny Wacław Kuchar grał krótko w lwowskim i kijowskim Dynamie. Michał Matyas w moskiewskim Spartaku, a Kazimierz Górki w lwowskim Spartaku. Wielu piłkarzy zostało wywiezionych na Sybir i później część z nich trafiła do armii gen Władysława Andersa, a część uciekła do Polski w ramach akcji repatriacyjnej z lat 1944-48.

Piłka na Górnym Śląsku, na Pomorzu i w Wielkopolsce.

Zupełnie w innej formie władze niemieckie odniosły się do piłkarzy i ludności cywilnej wymienionych okręgów. Wielkopolskę i województwo łódzkie włączono do III Rzeszy jako oddzielny land Warteland (Kraj Warty) ze stolicą w Poznaniu. Cały Śląsk został podzielony na trzy części. Z południowej części niemieckiej prowincji Schlesien i województwa śląskiego a także skrawka województwa krakowskiego i północną część Czech i Moraw utworzono Sudetem Land ze stolicą w Reinchenbergu (Libercu). Z reszty województwa śląskiego a także z części zachodniej części województwa krakowskiego i wschodniej części Opolszczyzny utworzono land Ober-Schlesien ze stolicą w Katowicach, a dotychczasowy land Schlesien ze stolicą w Breslau (Wrocław) bez wschodniej Opolszczyzny nazwano landem Nieder-Schlesien. Natomiast Pomorze, Kujawy i Wolne Miasto Gdańsk a także cześć Ziemi Dobrzyńskiej włączono do III Rzeszy jako oddzielny land Danzig-Westpreußen (Gdańsk-Prusy Zachodnie) ze stolicą w Danzig (Gdańsku). Północną część Mazowsza i Suwalszczyznę włączono do landu Ostpreußen (Prusy Wschodnie) ze stalicą w Königsberg (Królewcu). Oczywiście, że zdelegalizowano wszystkie polskie kluby, a mieszkańcom nadano obywatelstwo niemieckie. Polacy jako obywatele Rzeszy Niemieckiej podlegali niemieckiej jurysdykcji, podlegali obowiązkowemu poborowi do niemieckiego wojska, mogli grać tylko w drużynach niemieckich i to nawet pod pewnymi rygorami przymusu, o czym niech świadczy życiorys Ernesta Wilimowskiego, jednego z największych piłkarzy świata owego okresu!

Ernest Wilimowski.

Wilimowski był postacią pod każdym względem wyjątkową, postacią wielką i tragiczną, wzbudzającą nadal wiele emocji i dyskusji. Dla kilku pokoleń kibiców urodzonych po wojnie nie istnieje. Nie ma go w większości sportowych książek i encyklopedii, przez pierwsze lata powojenne wyrzucany przez władze państwowe z pamięci kibiców. Jako człowiek przez dziesięciolecia nie miał prawa powrotu do ziemi ojczystej, do Śląska i kochanego Chorzowa. Kim wreszcie był i jaką zbrodnię popełnił, że spotkała go taka kara? Urodził się 23.06.1916 na Śląsku i to wystarczy, żeby mieć pokręcone losy. Rozgrywał znakomite mecze, ale jeden był szczególny – na mistrzostwach świata 05.06.1938  we francuskim Strasburgu z Brazylią. Najlepszy brazylijski napastnik Leonidas strzelił Polsce trzy gole, a Ernest Wilimowski zdobył cztery, jako pierwszy piłkarz w historii finałów. Polska ostatecznie przegrała 5 : 6, ale piątą bramkę dla Polski strzelił z rzutu karnego Scherfke z Warty Poznań po faulu właśnie na Wilimowskim! Wilimowski grę w piłkę traktował jako zabawę, a do zabawy szukał każdej okazji. Przyszedł na świat w Katowicach, w rodzinie śląskiej. Ojciec urodzony w roku 1896 w Chorzowie nazywał się Ernst-Roman Wilimowski. W czasie I wojny poszedł na front z armią niemiecką i ślad po nim zaginął. Syn w ogóle go nie pamiętał, a matka Paulina z domu Predella była polską Ślązaczką. Ochrzczony w katolickim kościele jako Ernest Otto Wilimowski. Grał w podwórkowej drużynie rówieśników z ulicy Francuskiej w Katowicach. Zaczął grać w niemieckim klubie 1 FC Katowice, w którym większość zawodników było Polakami. Prawdziwa kariera Wilimowskiego zaczęła się gdy jako 17-letni chłopiec przeszedł do Ruchu Wielkie Hajduki (Chorzów). Ten chłopiec już w trzecim ligowym meczu z Podgórzem Kraków strzelił pięć bramek! Dnia 21.05.1939 roku w Łodzi podczas ligowego meczu z drużyną Union Touring Łódź  strzelił 10 bramek a Ruch wygrał wtedy 12 : 1! W sześciu sezonach spędzonych w Ruchu został cztery razy mistrzem Polski, a w 86 ligowych meczach strzelił aż 112 bramek! Miał zaledwie 172 cm wzrostu, był chudy, rudy, miał odstające uszy, uśmiech nie schodził mu z twarzy także podczas meczu. Grał zupełnie inaczej niż inni piłkarze. Uwielbiał bawić się piłką, co zadziwiało ówczesny piłkarski świat. Zawodnik ten sposobem gry daleko wybiegał przed swoją epokę i długo nie umiano znaleźć na nią nazwy. Polegała ona na umiejętności otwierania sobie drogi do bramki przeciwnika na własną rękę, dzięki mistrzowskim zwodom i gierkom. Był pierwszym zawodnikiem w Polsce, który w pojedynkę decydował o wynikach meczów. Nawet jako reprezentant Polski wychodził na kopalniane hałdy czy hasiok, gdzie sam przeciw kilkunastu chłopcom (bajtlom) zwycięsko dawał radę. Dzięki temu opanował drybling do perfekcji. Zmieniał rytm i kierunek biegu, balansował ciałem itd. Cztery dni przed wybuchem wojny Polska pokonała na Łazienkowskiej w Warszawie wicemistrzów świata Węgrów 4 : 2. Wilimowski wtedy szalał na boisku, jak w meczu z Brazylią. Sam strzelił trzy bramki, a czwartą strzelił Piontek (AKS Chorzów) z karnego po faulu na Wilimowskim! Łącznie w 22 meczach w polskiej reprezentacji strzelił 21 goli! Z chwilą wybuchu II wojny dla Wilimowskiego rozpoczął się nowy, tragiczny w skutkach etap. Górny Śląsk został włączony do Rzeszy i wszystkim dano obywatelstwo niemieckie, a Ernest Wilimowski stał się automatycznie Ernstem Wilimowskim, któremu po delegalizacji Ruchu Wielkie Hajduki kazano grać w niemieckiej drużynie FC Kattowitz. Wilimowski odmówił twierdząc, że on nie jest Niemcem, lecz Ślązakiem i w niemieckiej drużynie grać nie będzie. Wówczas Niemcy aresztowali jego matkę i osadzili ją w oświęcimskim obozie koncentracyjnym. Jednocześnie dali mu warunek, jak będziesz grał w FC Kattowitz, to matkę wypuścimy. Stanął więc przed dylematem, ratować matkę, której tak wiele zawdzięcza, czy zdradzić swoje ideały? Warunek niebywały i niezwykle trudny do realnego rozstrzygnięcia. Wybrał matkę i grę w niemieckiej drużynie, a niebawem trafił do niemieckiej kadry narodowej, w której w ośmiu występach strzelił 13 goli. Matka od chwili jej uwolnienia z Oświęcimia nie opuszczała syna nawet na krok, obawiając się aresztowania jeździła za nim do swojej śmierci w 1981 roku, jak za Aniołem Stróżem. Trenerzy niemieckiej kadry Sepp Herberger i Fritz Walter powiedzieli o nim, że Wilimowski to napastnik, który strzela więcej goli, niż ma ku temu okazji! Jak wielu śląskich piłkarzy, wcielony został do Wehrmachtu, ale na froncie nie przebywał i nie walczył z bronią w ręku. Po wojnie władze bierutowskie pozbawili go obywatelstwa polskiego i w tej sytuacji nie mógł wrócić do Polski. W opinii wielu Polaków Wilimowski zdradził Polskę. W Niemczech uważano go za „polaczka”, niegodnego noszenia niemieckiej koszulki i nie powołano go na mistrzostwa świata 1954. W roku 1951 ożenił się z Niemką Klarą Mehne i osiadł w Karlsruhe. Miał czworo dzieci. Najstarsza z nich, Sylwia wyszła za mąż za Niemca urodzonego w niemieckim wówczas Raciborzu (Ratibor). Kiedy w 1995 roku obchodzono jubileusz 75-lecia Ruchu Chorzów, czasy były już inne i wystosowano zaproszenie także do Wilimowskiego. Niestety, z powodu choroby nie dotarł. Zmarł w Karlsruhe w dniu 30.08.1997 roku, w wieku 81 lat i tam jest pochowany. Niemiec Georg Kachelem, autor biografii Wilimowskiego  twierdzi, że Wilimowski w swojej karierze strzelił 1175 goli i jego rekord na mistrzostwach świata, dotyczący strzelenia 4 bramek w jednym meczu przetrwał aż 56 lat. Tymi rekordami zalicza się do najlepszych strzelców w historii świata. Na koniec powiem, że jego córka Sylwia w 1998 roku odwiedziła Ruch Chorzów i Śląsk, udzielając wywiadu telewizji Katowice, którego nie da się zapomnieć. Ze łzami w oczach mówiąc czystą gwarą śląską powiedziała: „ Nie spodziewałam się tak miłego powitania w Chorzowie i pamięci o moim tacie. Mój Vater durch wspominał i tęsknił o Ślasku, Katowicach, Chorzowie i Polsce. Byłby szczęśliwy gdyby pozwolono mu choć raz jeszcze zobaczyć Chorzów,  Śląsk i Polskę!”. Jak sprawiedliwie ocenić tego wielkiego piłkarza? Czy był on zdrajcą, czy postacią tragiczną a jednocześnie kochającą piłkę, uwikłaną w tragiczne losy jego rodziny i Śląska? Zapewne opinie będą podzielone. Jednak warto się pochylić i z rozwagą podejść do jego prawa osobistego wyboru, do jego człowieczeństwa. Dla mnie to wielki człowiek, ratując własną matkę pozbawił siebie godności, uwielbienia i splendoru polskich kibiców. Dał przykład własnego poświęcenia dla ratowania osoby najbliższej.

Znaczenie użytych wyrazów:

bajtel - chłopiec

durch - ciągle, wciąż, zawsze

hasiok - śmietnik, wysypisko

Veter - ojciec

Piłka na Monte Cassino!

W czasie wojny, pomimo zakazu, grano w Toruniu, Poznaniu i Łodzi, gdzie jednak uczestników śledzili m. in. niemieccy piłkarze Unionu Touring. Ślązaków wcielono do Wehrmachtu, z którego czasami uciekali i przechodzili na drugą stronę. Niemal cały zespół Junaka Drohobycz zaciągnął się do armii Andersa, gdzie też trafił Władysław Stefanik. Utworzono nawet reprezentacyjna drużynę Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, która przeszła szlak bojowy, rozgrywając po drodze mecze na Bliskim Wschodzie i we Włoszech. Pod Monte Cassino znalazł się nasz Władysław Stefanik i pierwszoligowy piłkarz Polonii Warszawa Feliks Konarski. Znany bardziej pod artystycznym pseudonimem Ref-Ren, napisał słowa pieśni, do której muzykę skomponował Alfred Schütz. Nosiła tytuł „Czerwone maki na Monte Cassino”. Później ci piłkarze byli w Anglii i nieliczna część powróciła do Polski.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [526]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Żurawianka ŻurawicaLKS Ujkowice
Żurawianka Żurawica 4:2 LKS Ujkowice
2020-11-14, 13:30:00
     

Buttony

Kalendarium

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

Wyniki

Ostatnia kolejka 17
Żurawianka Żurawica 4:2 LKS Ujkowice
Cresovia Kalników 3:2 Tęcza Kosienice
Orzeł Torki 4:0 Strażak Sośnica
Unia Fredropol 3:0 Grom Wyszatyce
Wiar Krówniki 5:0 Gwiazda Maćkowice
Fort Sicher Jaksmanice 4:1 Bizon Medyka
LKS Nakło Starzawa 3:2 San Hureczko
LKS Batycze 3:1 Wiar Huwniki