ŻURAWIANKA – POGÓRZE DUBIECKO
1 : 0 (0 : 0)
Bramka:
1 : 0 – Mazur (głową) – 55’.
Żurawianka: M. Pstrąg (A. Bajwoluk) - Pilch, K. Piejko, Gawłowski, zaw. testowany – Kohut, Bąk, Kucharski, Mazur – zw. testowany, zaw. testowany oraz K. Bajwoluk, Krzyk, zaw. testowany.
Pogórze: Orłoś (Pinkowicz) – Baran, Sanicki, Andruszewski, Galej – Bury, K. Ścibor, Szybiak, Banaś, Cielecki, P. Kaczmarz oraz Sowa, W. Ścibor, Błachut, Głowacz, Kaczmarz.
Sędziował: Rafał Królik (Przemyśl).
Wygrana w sparingu Żurawianki całkowicie zasłużona, ale nieco za niska. W przeciągu całego meczu gospodarze mieli znacznie więcej z gry, grali taktycznie lepiej i mądrzej. Trzeba od razu powiedzieć, że Żurawianka z meczu na mecz gra lepiej, składniej, szybciej. Posiada lepszą szybkość i zwrotność, a co dzisiaj było widać wyraźnie, przekładało się na coraz częstsze wyprzedzanie przeciwnika. Te walory jesienią w Żurawiance całkowicie zanikły, ale dzisiaj było znacznie lepiej. Oczywiście, że do perfekcji jeszcze wiele brakuje, ale już widać postępy w każdej dziedzinie sztuki piłkarskiej. Są to bardzo korzystne znamiona przed rundą wiosenną. Pociesza również większe zaangażowanie się i chęć zawodników w walce na boisku, co też potwierdza obiecujące zjawisko w drużynie. W efekcie czego, w dzisiejszym meczu nie było widać, że Żurawianka gra w niższej klasie rozgrywkowej. Przeciwnie, widać było, że drużyny widowiskowo zamieniły się rolami. Niech ten optymizm nie przewróci nikomu w głowach, lecz z większą siłą zmobilizuje do dalszej pracy całej drużyny, bo tego absolutnie nie wolno popsuć. Dziękuję wszystkim za już i nieustannie proszę o dalszy ciąg!