Rok 1955 to ciąg dalszy okresu stalinowskiego w Polsce, ale w nieco umiarkowanej formie, w porównaniu z krajami ościennymi. Pomimo wielkich nacisków ze strony twardogłowych zwolenników, rolnictwo indywidualne oparło się kolektywizacji i utworzenia kołchozów, które w Polsce nie powstały, w odróżnieniu np. od Węgier czy Czechosłowacji lub Rumunii. Powstały wprawdzie kółka rolnicze, które stały się namiastką kołchozów, ale nie wyparły rolnictwa indywidualnego. Wojsko pod dowództwem marszałka Konstantego Rokossowskiego i wielu dowódców pochodzenia rosyjskiego to typowa formacja o sowieckich metodach wychowawczych. Nieco lepiej było w życiu społecznym, ale likwidacja harcerstwa polskiego była faktem, gdyż harcerzy zastąpiono pionierami. Propaganda sowiecka przeniknęła wszędzie, w sporcie również. W ramach tzw. programu oświecenia ludności zaprowadzono obowiązkowo w każdym domu odbiorniki radiowęzłowe, nadające typową sowiecką propagandę. Takie odbiorniki obowiązkowo zainstalowano w każdej szkolnej sali lekcyjnej. We wszystkich urzędach, salach szkolnych, oprócz orła bez korony, obowiązkowo wisiały portrety Bolesława Bieruta, Józefa Cyrankiewicza, Konstantego Rokossowskiego lub Edwarda Ochaba, później Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza i Aleksandra Zawadzkiego. Portrety te znikły ze ścian dopiero po dojściu do władzy Edwarda Gierka.
A co w Żurawiance?
Zimową porą miała miejsce przeprowadzka do nowego pomieszczenia mieszczącego się w nieistniejącej dziś parterowej przybudówce Domu Ludowego (dzisiejszy Dom Katolicki), obok znajdującej się tam stolarni. Pomieszczenie to było ciasną klitką bez okien, bez bieżącej wody i bez ubikacji – jednym słowem, bez jakichkolwiek warunków socjalnych. Mówiono wtedy, że dobre i to, że jest jakiś kąt! Lekkoatleci nadal odnosili wielkie sukcesy. Rita Milewska i Helena Jucha-Krogulecka biły rekordy Polski LZS, a Tadeusz Zamorski przegrał rywalizację ze Zdzisławem Krzyszkowiakiem o prawo wyjazdu na Olimpiadę do Melbourne w 1956 roku, gdzie tenże zajął czwarte miejsce. Władysław Lizak i Jerzy Mauthe również byli brani pod uwagę po sukcesach w Mistrzostwach w Brukseli, Sztokholmie i Oslo. Piłkarze nadal grali w A Klasie i początkowo radzili sobie całkiem nieźle z takimi drużynami jak: Resovia Rzeszów, Górnik Sanok, Stal Sanok, Górnik Krosno, Budowlani Rzeszów, Sparta Łańcut, Unia Krosno, Sparta Przeworsk, Sparta Jasło, Stal Dęba, Kolejarz Jarosław, Gwardia Przemyśl, Wisłoka Dębica, LZS Zaczernie, Kolejarz Rozwadów, Sparta Sędziszów. Niestety, w drugiej rundzie tego sezonu również nie było bardzo źle. Jednak w 25 kolejce przypadającej na dzień 18.09.1955 r. Żurawianka miała wyjazd do Sanoka na mecz ze Stalą. Jednostka wojskowa nie przydzieliła klubowi ciężarowego samochodu „Lublin”, następnie z PRK Żurawica również nie otrzymali takiego samego samochodu i nie pojechano, oddając mecz walkowerem. W następnych kolejkach wygraliśmy ze Spartą Nisko 4 : 2, w Jaśle przegraliśmy ze Spartą Jasło 0 : 7, u siebie zremisowaliśmy po 1 : 1 z Lechią i z Kolejarzem Rozwadów oraz przegraliśmy w Łańcucie ze Spartą 0 : 2. W dniu 24.10.1955 r. „Nowiny Rzeszowskie” poinformowały, że Żurawince odebrano punkty wskutek jej zawieszenia, lecz nie podano szczegółowej przyczyny. Pamiętam, że była to głośna sprawa o skrzywdzeniu Żurawianki za walkower z Sanoka i że Żurawianka w proteście wycofała się z rozgrywek w samej końcówce, ale dokładnie sobie nie przypominam szczegółów. „Nowiny Rzeszowskie” z dnia 12.11.1955 poinformowały lakonicznie, że po 32 kolejce Żurawianka i Gwardia Przemyśl wycofały się z rozgrywek i piłkarze opuścili Klasę A, a drużyna zupełnie się rozsypała. Na szczęście Żurawianka posiadała silną rezerwę, która wówczas występowała w Klasie A rezerw, na co poważnie liczono.