ŻURAWIANKA – BŁYSKAWICA ŁUCZYCE
2 : 3 (0 : 2)
Bramki:
0 : 1 – K. Szkulski 20’,
0 : 2 – Chynkaliuk 32’,
1 : 2 – K. Bajwoluk 57’,
1 : 3 – Chynkaliuk 59’,
2 : 3 – Kohut 80’.
Żurawianka: Pstrąg – Stelmach, Beer (46’ Stachura), Gawłowski, A. Bajwoluk – Majcher ((46’ Górniak), K. Kucharski, Kohut, Maksym (60’ Hadała) – Biały, K. Bajwoluk.
Błyskawica: Babiak – Husak, Głuszko (82’ D. Bednarz), Mazur, M. Turczyński – J. Bednarz, Gołębiowski (30’ J. Majchrowski), Chynkaliuk, Piasny – K. Szkulski, T. Bednarz (75’ Kędzierski).
Sędziował: Wacław Kucharski (Przemyśl).
Wyniki pozostałych meczy: Korona Olszany – Czarni Bolestraszyce 4 : 2, Fort Jaksmanice – Leśnik Bircza 4 : 2, Korona Trójczyce - Gwiazda Maćkowice 2 : 2, Artmax Pikulice – Cresovia Kalników 4 : 0, Rada Orzechowce – LKS Niziny 4 : 2.
Goście wygrali zasłużenie, a gospodarze wyraźnie im w tym pomogli. Wszystkie trzy bramki straciliśmy po ewidentnych błędach bramkarza i obrony. Przy pierwszej bramce szkolny błąd popełnił Pstrąg, który w tej sytuacji nigdy nie powinien wychodzić z bramki, ponieważ piłka w żadnym wypadku nie była jego, a w dodatku Szkulskiego dobrze blokował obrońca i z tej pozycji trudno mu byłoby strzelić celnie na bramkę, a tak przelogował bramkarza i było po herbacie. Druga bramka, to klasyczne długie podanie na dojście do szybkiego Chynkaliuka, a tu aż się prosiło, aby Pstrąg wyszedł z bramki i przejął piłkę, ale niestety stał w niej jak zamurowany. Trzecia bramka nie obciąża Pstrąga, ale obciąża całą obronę, która dała się wyprzedzić szybkiemu napastnikowi jak dzieci. Zresztą, w całym meczu przegrywaliśmy wszystkie pojedynki biegowe z T. Bednarzem, K. Szkulskim, Chynkaliukiem oraz Gołębiowskim. Niemrawość szybkości i zwrotności Żurawianki uwidacznia się od samego początku tego sezonu, o czym zresztą wielokrotnie pisałem, a w tym meczu oraz z Fortem Jaksmanice i Leśnikiem Bircza widać było jak na dłoni.