BIZON MEDYKA – ŻURAWIANKA
2 : 1 (1 : 0)
Bramki:
1 : 0 – M Adamski (k) 7',
2 : 0 – D. Kędzior 54',
2 : 1 – Kohut (k) 72’.
Bizon: Kaczmarek – Grabas (51’ Łysek), Błażowski (89’ Serafin), B. Górka, Kocełło - D. Jach (46’ A. Jach), D. Kędzior, Norek, B. Furmański – K. Adamski, M. Adamski (68’ J. Cwynar).
Żurawianka: Pstrąg – D. Zabłocki, G. Beer, Gawłowski (60’ Kowal), Szymański – Biały (60’Rudenko), Kohut (ż), Banaś (ż), A. Bajwoluk (65’ Mazur) – K. Bajwoluk (68’Majcher), Kamler (60’ Dmitrzyk).
Sędziował: Piotr Grodecki (Przemyśl).
Widzów: 50.
Wyniki pozostałych meczy: LKS Nakło – LKS Batycze 4 : 3, Artmax Pikulice – Tęcza Kosienice 1 : 3, Pogórze Dubiecko – Korona Trójczyce 7 : 1, Orzeł Torki – Wiar Krówniki 1 : 1, GKS Orły – Wiar Huwniki 3 : 0, Fenix Leszno – Gwiazda Maćkowice 3 : 1, Korona Olszany – Fort Jaksmanice 3 : 2.
Nie bez racji obawiałem się tego meczu i potwierdziły się moje obawy, że z Bizonem Żurawiance zawsze grało się ciężko i mecze były bardzo zacięte. Jakoś tak wychodzi, że Żurawianka traci gole na początku meczu i na początku drugiej połowy. Podobnie jak w kilku sparingach, w Medyce nie było inaczej, gole do naszej bramki padły w 7 i 54 minucie, choć nie graliśmy źle w polu, ale pod bramką rywali traciliśmy głowy, albo nie potrafiliśmy celnie, groźnie i skutecznie strzelić. W samej końcówce pierwszej połowy do przodu poszedł nawet obrońca G. Beer, którego strzał trafił w słupek. W obu końcówkach pierwszej połowy i całego meczu pod bramką Bizona raz po raz mieliśmy oblężenie Częstochowy, ale bezskutecznie. W przedłużonym o 4 minuty meczu pod bramką Kaczmarka, po kolejnych rzutach rożnych w zasadzie przebywała cała drużyna gości, za wyjątkiem bramkarza i w tej gęstwinie nóg naprawdę trudno było coś strzelić, a wcześniej w kilku sytuacjach podbramkowych trudno było nie strzelić. Gospodarze tylko w pierwszej części obu połówek meczu posiadali przewagę w polu, a resztę gry inicjatywa należała do gości, którzy ciągle mają kłopoty ze skutecznością i zbyt łatwo tracą bramki. Przegrany mecz nie jest jeszcze końcem świata, ale w następnym z Koroną Olszany też nie będzie łatwo, bo Korona wygrała dzisiaj z Fortem Jaksmanice 3 : 2!
